W ostatnich kilku latach znacząco wzrósł popyt na samochody elektryczne na Ukrainie. Jeśli w 2013 roku zarejestrowano tylko 50 takich aut, to w 2017 r. było to już 3265. Obecnie po ukraińskich drogach jeździ już ponad 6,6 tys. samochodów elektrycznych. W prawie 90 proc. to sprowadzane z zagranicy auta używane. Stopniowo rozwija się też infrastruktura, w tym powstają nowe terminale i punkty ładowania.
Choć te liczby mogą się wydawać niewielkie w porównaniu do państw mających najbardziej rozwinięty ten segment pojazdów - prawie 150 tys. we Francji i prawie 130 tys. w Niemczech, nie wspominając o Chinach, gdzie jeździ ich niespełna 1,3 mln sztuk - to należy pozytywnie ocenić tempo wzrostu, zwłaszcza, że do 2016 roku właściciele tych aut nie mogli liczyć na żadne przywileje ze strony władz.
Prawie 90 proc. rejestrowanych na Ukrainie samochodów elektrycznych to sprowadzane z zagranicy auta używane. Głównie są to samochody kupowane w Stanach Zjednoczonych na aukcjach ubezpieczycieli. Wyraźnie dominuje na Ukrainie model Nissan Leaf, który stanowi ponad 80 proc. jeżdżących tam aut elektrycznych. Następne modele pod względem popularności to BMW i3 i Tesla Model S, jednak w ubiegłym roku zarejestrowano tych modeli niewiele ponad 100 sztuk.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Elektromobilność na Ukrainie. Dobry początek i ambitne plany