Dosłownie z dnia na dzień pracownicy dyrekcja i dostawcy zakładów GM w Strasbourgu zostali rzekomo poinformowani o sprzedaży firmy. Kontrahenci po prostu dowiedzieli się, że ich umowy wygasają.
Przeciwko takiej procedurze - czy też raczej jej brakowi - ostro zaprotestowało Europejskie Forum Pracowników (EFP) GM, czytamy na stronach Solidarności w General Motors Manufacturing Poland (Opel Gliwice). Zgodnie bowiem z umową podpisaną z zarządem GM Europe, miał on konsultować z EFP m.in. każde przeniesienie produkcji lub jej części oraz zamknięcie dowolnego zakładu. Przy tym informacja miała być przekazana na tyle wcześnie, aby możliwe było nie tylko wyrażenie przez EFP opinii, ale także "zaproponowanie alternatyw, zanim zarząd podejmie konkretne kroki i decyzje". W przypadku Strasbourga nie było propozycji innych rozwiązań czy wyrażania opinii. Związki działające w GM ubolewają, że zarząd firmy dał do zrozumienia, iż szacunek dla podpisanych przez siebie dokumentów ma podobny, jak sienkiewiczowski Kali do własności prywatnej (jak Kali ukraść - dobrze, jak Kalemu ukraść - źle).
Związkowcy z GM podkreślają, że sprzeciw budzi nie fakt sprzedania zakładów w Strasbourgu lecz złamanie zawartego porozumienia określającego zasady i zakres informowania EFP. Wygląda na to, że z praktycznego punktu widzenia dla pracowników niewiele się zmieni bo fabryka w stolicy Alzacji nie zostanie zamknięta, a zmieni się jedynie skład akcjonariuszy. Ważniejszy jest poziom zarobków, warunki pracy oraz pakiet socjalny, zapewniony przez nowych właścicieli.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Europejskie Forum Pracowników GM o sprzedaży zakładów w Strasbourgu