We wtorek rano ruszyła linia produkcyjna fabryki Fiat Auto Poland w Tychach. W czwartek taśma stanęła gdy zabrakło szyb dostarczanych z fabryki szkła Pilkington w Sandomierzu, która została zagrożona powodzią. Problem dotyczył zarówno samej fabryki, jak i transportu szyb. Drogi dojazdowe zostały zalane.
Nie ma mowy o rozruchu czy wolniejszym rytmie zakładu w Tychach, wynika ze słów przedstawiciela FAP. Taśma była "pod parą" - ludzie po prostu przyszli na poranną zmianę i zabrali się do pracy. W czasie kilku dni "postojowego" załoga prowadziła prace remontowe lub odbywała szkolenia. Straty powstałe w wyniku przestoju firma spróbuje nadrobić w godzinach nadliczbowych, bo prędkości linii podnosić się nie da.
W Tychach produkowane są modele Fiata: 500, Panda oraz model Ka - dla Forda. Codziennie z linii zjeżdża tu ok. 2300 samochodów. Fabryka zatrudnia 6,5 tys. pracowników nie licząc ludzi z firm kooperujących, a mających siedziby na terenie zakładu w Tychach. Mimo, że fabryka leży w strefie objętej zagrożeniem powodziowym (pogranicze Tychów i Bierunia) "wielka woda" nie zagroziła jej bezpośrednio. Były natomiast problemy z dostawami komponentów i dojazdami pracowników zwłaszcza z zalanych terenów.