Długo jeszcze nie przebrzmią echa przejęcia części udziałów Oplu przez austriacko-kanadyjską Magnę i rosyjski Sbierbank. Wiadomo, że partnerem konsorcjum ma być rosyjski GAZ. Nietrudno domyślić się, że mając na względzie względy "polityczne", można obawiać się o zachowanie statusu gliwickiej fabryki Opla.
Na temat nadziei i obaw związanych z hipotezami dotyczącymi przyszłości fabryki w Gliwicach jeszcze przed oficjalnymi informacjami na ten temat wypowiadał się Sławomir Ciebiera wieloletni szef "Solidarności" w gliwickim Oplu a obecnie wiceprzewodniczacy Śląsko-Dąbrowskich struktur związku. Ciebiera mówił m.in., że kiedy zapadła decyzja o przejęciu europejskiej części GM załoga gliwickiego Opla cieszyła się, że w końcu jest jakieś rozstrzygnięcie. Teraz jednak z niepokojem obserwuje doniesienia, potwierdzone przez związkowców z z innych krajów, które mówią że do fabryk Opla może wkroczyć polityka. Dokładne zasady i plany działania nowych właścicieli Opla nie są znane jednak pojawiły się np. spekulacje, że za utrzymanie fabryk w Niemczech Rosjanie będą domagali się wsparcia Gazociągu Północnego a część lub nawet całość produkcji z Polski mogłaby być przeniesiona w zupełnie inne miejsca. To jednak tylko przypuszczenia, a faktem jest, że gliwicki zakład GMMP należy do czołówki fabryk Opla. Gdyby brać pod uwagę wydajność, jakość i kulturę techniczną załogi nie byłoby się w ogóle czego obawiać. Zresztą produkcja Astry IV zdaje się to potwierdzać, a o sprzadaży udziałów Opla wiadomo nie od wczoraj. Gorzej gdy do akcji wkroczy polityka.....
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gliwicki Opel: gdy nie będzie polityki, nie będzie problemu