W piątek szefowie General Motors mają przedstawić Komisji Europejskiej plany wobec europejskich fabryk Opla i pozostałych spółek koncernu.
W Gliwicach działa jedna z najwyższej ocenianych w Europie fabryk Opla - niemieckiej spółki GM. W poniedziałek koncern zapowiedział, że zwolni z Gliwic kolejne 250 osób, po zwolnieniu takiej samej liczby pracowników pod koniec zeszłego roku. Nową falę zwolnień firma tłumaczy rezygnacją z pracy na trzecią zmianę. Z powodu kryzysu w tym roku gliwicka fabryka produkuje o 60% aut mniej niż przed rokiem.
Na przetrwanie kryzysu Opel potrzebuje 3,3 mld euro rządowych gwarancji kredytowych - ogłosiły pod koniec lutego zarządy tej firmy i GM Europe, prosząc o pomoc rząd Niemiec. GM deklarował, że w zamian za wsparcie zwiększy samodzielność Opla i sprzeda nowym inwestorom ponad jedną czwartą akcji firmy. Władze w Berlinie nie odpowiedziały jeszcze na prośbę o pomoc, ale nie wykluczą też upadłości firmy.
Najbardziej o swoją przyszłość obawiają się pracownicy starszych fabryk Opla w Europie Zachodniej. Koncern rozważa zwolnienie 11 tys. pracowników i likwidacja grozi zakładom w niemieckim Bochum i belgijskiej Antwerpii - twierdzi niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Alternatywny plan przewiduje obniżki płac we wszystkich europejskich zakładach Opla, dzięki czemu zwolnienia dotknęłyby tylko 3,5 tys. pracowników.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: GM na dywaniku UE