Samorządy zarabiają cztery razy więcej niż policja na stawianiu urządzeń kontrolnych na drogach - pisze dziennik "Polska". Masowo inwestują też w fotoradary.
Tymczasem - czytamy w "Polsce" - kilkunastu kolejnych prezydentów i wójtów planuje inwestycje w fotoradary. Wystarczy tylko, że gmina posiada straż miejską, która ma prawo karać za przekroczenie prędkości, i że w kasie jest około 150 tysięcy złotych na założenie urządzenia. Ten koszt zwraca się po 2-3 miesiącach.
Kierowcy mają powód do zmartwień. Często bowiem szefowie gmin traktują fotoradary jako dodatkowe źródło przychodu i stawiają je tam, gdzie najwięcej zarobią, a nie w miejscu, gdzie są potrzebne - czytamy w "Polsce".
Do tego gminy zdecydowanie skuteczniej ściągają pieniądze z mandatów. Ściągalność waha się od 55 do ponad 80 procent. Część mandatów trzeba było egzekwować poprzez komornika. Jeśli porównać ją ze ściągalnością mandatów nakładanych przez policję, to wyniki te są rewelacyjne. Ściągalność policyjnych mandatów to ledwie 60 procent.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Gminy masowo inwestują w fotoradary