Firmy w specjalnych strefach ekonomicznych przymierzają się do cięcia etatów. Przepisy pozwalające im na redukcje zatrudnienia mają być uchwalone przez Sejm jeszcze w pierwszej połowie tego roku
Urzędnicy przyznają, że znaleźli się pod ścianą. Duże firmy, które spadający popyt zmusza do ostrych cięć w produkcji, coraz częściej szantażują urzędników. – Dają nam wybór: albo pozwolimy im zmniejszyć zatrudnienie, albo zwiną manatki i wyniosą się z Polski – mówi Korycińska.
Dotyczy to zwłaszcza branży motoryzacyjnej. Pod koniec ubiegłego tygodnia 300 osób z 2 tys. zatrudnionych zwolnił tyski Lear Corporation, który szyje poszycia siedzeń samochodowych. W spółce pracowało jednak więcej pracowników, niż zobowiązała się zatrudnić, inwestując w strefie. Nie poniosła więc żadnych konsekwencji. Ale jej odbiorcy – m.in. BMW, Volvo, Saab – dalej tną zamówienia i dotychczasowe zwolnienia wkrótce mogą nie wystarczyć. Zresztą inne branże także chcą redukować etaty. Z takim wnioskiem wystąpił ulokowany w Kobierzycach pod Wrocławiem koncern elektroniczny LG Philips - pisze "Rzeczpospolita".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Inwestorzy będą zwalniać