Ilość danych, jakie obecnie zbieramy z procesu produkcyjnego, jest olbrzymia. Dziś bardzo potrzebni są wykwalifikowani pracownicy, potrafiący segregować i wykorzystywać te dane w sposób, jaki rzeczywiście będzie dla zakładu korzystny - mówi Jens Ocksen, prezes Volkswagen Poznań. W grudniu powinien się zacząć montaż urządzeń na nowych liniach produkcyjnych w rozbudowywanym zakładzie w Antoninku.
- Szkolimy ludzi w posługiwaniu się programami analitycznymi i wykorzystaniu możliwości dawanych przez big data - mówi Jens Ocksen.
- Dziś dzieci uczą się w szkołach 2-3 języków, ale czy to są właściwe języki, czy nie powinny się uczyć C++? - pyta retorycznie.
- Volkswagen ma w planach połączenie i wspólną analizę danych zakładów we Wrześni i w Antoninku. Później ma nastąpić informatyczne zintegrowanie z zakładem w Hanowerze.
Antoninek jest właśnie w trakcie poważnej modernizacji. Jak postępują prace?
- Jesteśmy obecnie na takim etapie, jak zakładały plany. We wschodniej części zakładu budujemy halę, w której znajdzie się zaplecze logistyczne. Obiekt ten ma być gotowy w końcu tego roku. W zachodniej części zakładu powstaje hala budowy karoserii. Trwa końcowy etap rozbudowy infrastruktury. Mamy nadzieję, że w okresie okołoświątecznym zaczniemy już sprowadzanie i montowanie maszyn, tworzenie sieci podłączeń. Przy okazji modernizacji zwiększamy znacznie poziom automatyzacji niektórych obszarów zakładu. W spawalni ten poziom wzrośnie z 30 proc. obecnie do 60 proc. po rozbudowie. To pozwoli nam prowadzić nowoczesną produkcję przez kilka następnych lat.
Czy te plany w jakikolwiek sposób uległy zmianie czy rozwinięciu podczas prac?
- Oczywiście, zawsze pojawiają się nieprzewidziane, dodatkowe prace, ale na razie jesteśmy na czas zarówno z rozbudową infrastruktury, jak i przygotowaniami do wprowadzenia do produkcji następcy obecnej generacji Caddy, co jest jednym z powodów rozbudowy i modernizacji fabryki.
Czytaj także: Volkswagen zainwestuje w Antoninek 450 mln euro
Jakie są najważniejsze wyzwania? Czy załoga jest gotowa na takie zwiększenie automatyzacji, co wprowadzi znaczne zmiany w procesie produkcyjnym?
- Musimy położyć duży nacisk na edukację załogi. W niektórych obszarach dokonujemy skoku przez dwie generacje maszyn, np. pod względem ich sterowania. Obecnie wysyłamy ludzi na specjalne programy szkoleniowe. Szczęśliwie możemy część tych szkoleń przeprowadzić we Wrześni, gdzie mamy najnowocześniejszy poziom wyposażenia technicznego. Wysyłamy także pracowników na szkolenia do dostawców urządzeń i kiedy zaczniemy ich montaż w fabryce, nasi pracownicy będą już mogli w tej fazie brać udział, będą więc od razu przygotowani do rozpoczęcia produkcji.
Jednym z wyzwań jest także kwestia zapewnienia odpowiednich dostaw materiałów. W Polsce trwa wiele inwestycji i trudno jest uzyskać pewność terminowych dostaw.
Powiedział pan, że wasi pracownicy we Wrześni mają obecnie więcej danych, niż są w stanie wykorzystać. Jak to będzie wyglądało w Antoninku?
- Musimy rozróżnić big data i dane statystyczne. Wielu ludzi te dwa rodzaje danych łączy, a to nie to samo. Statystyka pozwala sporządzać różnorodne zestawienia i tabele pokazujące różne aspekty naszej produkcji. Big data to połączenia naszych danych produkcyjnych i innych dostępnych danych, np. dotyczących pogody czy innych czynników zewnętrznych, które pozwala nam wskazać ich wpływ na naszą produkcję, a potem wykorzystać tę wiedzę do ulepszenia naszej produkcji.
Ilość danych, jakie można dziś gromadzić dzięki niezliczonym czujnikom w różnych maszynach i urządzeniach, jest w tej chwili ogromna. Dziś bardzo potrzebni są wykwalifikowani pracownicy, potrafiący segregować i wykorzystywać te dane w sposób, jaki rzeczywiście będzie dla zakładu korzystny. Obecnie szkolimy ludzi z różnych obszarów fabryki w posługiwaniu się programami analitycznymi i wykorzystaniu możliwości dawanych przez big data w ich pracy.
Jakie zmiany digitalizacja produkcji może wprowadzić na rynku pracy?
- Przede wszystkim musimy określić potrzeby, jakie będziemy pod tym względem mieli za kilka czy kilkanaście lat i dostosować do tego nauczanie. To trudne, bo obserwujemy coraz krótszy czas implementowania nowości technicznych. Okresy między kolejnymi rewolucjami technicznymi znacznie się skracają. Musimy przyzwyczaić się do tego, że najważniejszą cechą obecnej sytuacji jest duża zmienność.
Dziś dzieci uczą się w szkołach 2-3 języków, ale czy to są właściwe języki, czy nie powinny się uczyć C++?
Czytaj także: Volkswagen szuka miejsca na nową fabrykę w Europie Wschodniej
Czy dysponując wyższym poziomem automatyzacji procesów, będziecie tworzyć sieci wymiany danych między zakładami w Polsce i Niemczech, a także między waszymi dostawcami?
- Mamy wspólny projekt z firmą Dürr, która była odpowiedzialna m.in. za wdrożenie procesów produkcyjnych na lakierni w fabryce we Wrześni. Wspólnie analizujemy dane z systemu, aby poprawić jego działanie i wykorzystanie. Mamy w planach połączenie i wspólną analizę danych zakładów we Wrześni i w Antoninku, a w dalszej perspektywie, kiedy wszystkie zakłady będą na takim samym poziomie automatyzacji i zbierania danych, także z zakładem w Hanowerze, gdzie mieści się siedziba marki Volkswagen Samochody Użytkowe. Nie wiem, jak daleko pójdzie wymiana danych na poziomie koncernu. Prowadzimy rozmowy także z zakładem w Pampelunie. Ten proces będzie stopniowo rozszerzany, ale na razie jesteśmy na początku drogi.
Obecnie bardzo wiele mówi się na temat zagrożeń, jakie może stwarzać dla systemów komputerowych producentów wymiana danych online. Czy to nie budzi waszych obaw?
- To problem, z którego zdajemy sobie sprawę i w naszej centrali w Wolfsburgu trwają intensywne prace nad wypracowaniem odpowiedniego poziomu zabezpieczeń, bo w czasie wymiany danych online zawsze powstaje zagrożenie włamania się do systemu.
Dlatego obecnie na razie ograniczamy się do Wrześni i Antoninka, bo mamy pewność, że nasze zabezpieczenia na tym etapie są wystarczające. Wymiana danych online z firmą Dürr wymagała długich przygotowań, zanim uznaliśmy, że odpowiedni poziom zabezpieczeń został osiągnięty.
***
Volkswagen Poznań to część należącego do Volkswagen AG segmentu Volkswagen Samochody Użytkowe. Antoninek jest jednym z czterech zakładów Volkswagen Poznań, w którym produkowane są obecnie samochody T5 oraz Caddy. Przeprowadzana modernizacja ma przygotować zakład do produkcji nowej generacji volkswagena Caddy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jens Ocksen, Volkswagen Poznań: big data to więcej niż statystyka