Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła, że jej rząd chce pomóc przeżywającej trudności spółce motoryzacyjnej Opel. Dała do zrozumienia, że najbardziej odpowiednią formą wsparcia byłoby udzielenie poręczeń.
Opel, zatrudniający w czterech niemieckich zakładach ok. 26 tys. osób, znalazł się w trudnej sytuacji w związku z kłopotami zagrożonego bankructwem właściciela - amerykańskiego koncernu General Motors.
W poniedziałek administracja prezydenta Baracka Obamy zapowiedziała, że przekaże GM kapitał wystarczający na dalszą działalność przez 60 dni, w ciągu których firma ma przedstawić plan restrukturyzacji przewidujący większe cięcia kosztów niż poprzednio.
- Musimy wykorzystać najbliższe 60 dni, by wspólnie ze stroną amerykańską wypracować rozsądne rozwiązanie na przyszłość, powiedziała Merkel. Wg niej jeszcze dziś rozpoczną się prace nad powołaniem zespołu - złożonego z przedstawicieli rządu federalnego, krajów związkowych oraz banków inwestycyjnych - który ma prowadzić rozmowy z USA i General Motors, reprezentując niemieckie i europejskie interesy.
Niezależnie od tego, jak duże udziały GM zachowa w Oplu, należy zabiegać o inwestora, który przy wsparciu państwa zapewni spółce długotrwałą perspektywę, oceniła kanclerz. W swoim wystąpieniu Merkel nie wspomniała jednak o możliwości przejęcia przez państwo części udziałów w spółce. - Mamy odpowiednie instrumenty państwowego wsparcia, zapewniła, zastrzegjąc przy tym, że by pomóc firmom przetrwać kryzys państwo może co najwyżej "budować pomosty", np. w formie poręczeń. Za bezpośrednim zaangażowaniem państwa w koncernie jako formie rządowego wsparcia opowiedział się szef rady zakładowej Opla Klaus Franz. Przychylni wobec takiego rozwiązania sa również politycy SPD, w tym szef dyplomacji i kandydat na kanclerza Frank-Walter Steinmeier.
Wg dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Steinmeier przedstawił własny plan ratunkowy dla Opla, w którym opowiedział się za przejściowym przejęciem przez państwo udziałów w spółce, gdyż "koszty jej upadku byłyby znacznie wyższe". Wg niego w wyniku bankructwa Opla pracę straciłoby 130 tys. ludzi. Steinmeier uważa, że należy wyodrębnić spółkę z koncernu GM.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kanclerz Merkel za pomocą dla Opla