W związku ze światowym pogorszeniem koniunktury gospodarczej zmniejszy się w przyszłym roku liczba inwestycji w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Prezes KSSE Piotr Wojaczek ocenia, że w przyszłym roku uda się sprowadzić do strefy około 15 inwestorów.
- Na razie nie odczuliśmy jeszcze żadnych ruchów wstecznych. Muszę być jednak realistą i należy się do tego przygotować - przyznaje nasz rozmówca.
Zarazem zaznacza, że kryzys nie zaczął się teraz. - My pracujemy w cyklu czterech do sześciu miesięcy. To oznacza, że jeśli dzisiaj z klientem pracuję to oznacza że za pół roku będzie efekt rozstrzygnięcia, nabycia gruntu i już samej fazy inwestowania. Oznacza to także, że teraz kończę projekty, które rozpocząłem kilka miesięcy temu i w związku z tym ten rok będzie wyglądał dobrze - wyjaśnia prezes strefy.
Jednak aby tendencja tego roku została utrzymana w przyszłym już teraz powinny trwać negocjacje w sprawie 5-6 projektów uruchomionych na wiosnę. Tymczasem prezes Wojaczek prowadzi rozmowy w sprawie dwóch.
Czy wadą KSSE nie jest to, że ponad połowa firm to spółki związane z motoryzacją?
- Dotychczas każdy kryzys w motoryzacji podnosiliśmy z podniesionym czołem. Jeżeli spadała sprzedaż samochodów w USA, Japonii, czy gdzieś tam to my mieliśmy natychmiast nowych inwestorów, którzy chcieli redukować koszty. Jednak to jest kryzys systemu bankowego a moi klienci budują raczej z kredytów. W związku z tym bardzo możliwe, że część tych wstrzymanych postępowań dotyczy albo renegocjacji warunków kredytu, albo dostępu do kredytu - wyjaśnia nasz rozmówca.
Pomimo tych problemów liczba tegorocznych projektów sięgnie 25-26. Zainwestowane środki znacznie zaś przekroczą miliard złotych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Katowicka SSE spodziewa się zmniejszenia napływu inwestycji