W obawie przed nowymi przepisami kierowcy masowo zapisują się na kursy redukujące punkty karne. W wielu wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego brakuje już miejsc i wyznaczane są dodatkowe terminy - informuje "Rzeczpospolita".
Złą wiadomością jest także to, że po zebraniu kompletu punktów karnych, czyli 24, kierowca będzie mógł zaliczyć taki kurs tylko raz. Teraz może to zrobić dwa razy w roku i pozbyć się w sumie 12 pkt.
Do tego, od stycznia osoba po kursie redukującym punkty będzie trafiać pod specjalny nadzór starosty. Urzędnicy przez 5 lat będą pilnowali, czy nie przekroczyła limitu. Jeśli przekroczy, straci uprawnienia. A to oznacza kurs prawa jazdy i egzamin. Gdy go zda, obejmie ją - jak tych z pierwszym "prawkiem" - dwuletni okres próbny.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kierowcy pod nadzorem