Kryzys dogonił samochody

Kryzys dogonił samochody
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Kryzys finansowy wciąga w swój wir motoryzację. Sprzedaż aut wali się na całym świecie. - Kryzys potrwa nawet 2 lata - przewidują bossowie koncernów samochodowych.

Kiedy w połowie września rozpętał się kryzys finansowy na Wall Street, Amerykanów niemal całkowicie wymiotło z salonów sprzedaży nowych samochodów, pisze "Gazeta Wyborcza". - To było niczym katastrofa naturalna. Takimi pustkami salony z autami świeciły ostatni raz po 11 września 2001 r., kiedy terroryści zaatakowali Nowy Jork - twierdzi George Pipas, główny analityk Forda ds. sprzedaży.

Rynek samochodowy w USA znalazł się na równi pochyłej już przed rokiem, kiedy po kryzysie kredytów hipotecznych wielu Amerykanów nie było stać na nowe auto. Galopujące ceny paliw jeszcze bardziej zniechęcały do zakupu nowych samochodów. Jednak obecne zamieszanie na Wall Street przypomina drugą falę tsunami, która ma dokończyć dzieła zniszczenia.

We wrześniu pierwszy raz od 15 lat Amerykanie kupili mniej niż milion nowych aut w ciągu miesiąca, podaje "GW". Ford i Chrysler sprzedali o 1/3 aut mniej niż przed rokiem, GM - o 1/6. Kierowcy zaczęli unikać nawet salonów japońskich koncernów - Toyota zanotowała najgłębszy spadek sprzedaży w USA od 21 lat. Dotąd z katalogami pełnymi ekonomicznych, tanich samochodów, firmy z Kraju Kwitnącej Wiśni lepiej radziły sobie z kryzysem od amerykańskich rywali, którzy przestawili się na produkcję paliwożernych, wielkich terenówek. Niedawno były one szalenie modne wśród Amerykanów i zapewniały koncernom krociowe zyski. Teraz tysiącami zalegają na placach fabrycznych i są balastem ciągnącym koncerny w straty.

- Ludzie przestali kupować auta, bo nie wiedzą, co ich czeka - uważa Kitty Van Bortel, która sprzedaje auta Forda i Subaru w mieście Rochester, w stanie Nowy Jork. Dla takich sprzedawców aut jak ona nadchodzą ciężkie czasy.

W najbliższych miesiącach splajtować może 3,8 tys. amerykańskich firm dilerskich, czyli co piąty diler w USA - ocenia firma doradcza Grant Thornton. "GW" pisze, że bossowie amerykańskich koncernów uważają, iż nawet jeśli USA wprowadzą w życie wyceniany na 700 mld USD plan ratowania finansów, to i tak nie poprawi to natychmiast sytuacji na rynku motoryzacyjnym. - Szef francuskiego koncernu Renault Carlos Ghosn twierdzi, że kryzys motoryzacyjny nie skończy się wcześniej niż za 2 lata.

Od połowy roku pikuje sprzedaż nowych aut w Europie. We wrześniu Hiszpanie kupili o 1/3 aut mniej niż przed rokiem, a Włoszech o ponad 5%. W obu państwach sprzedaż nowych aut spada już od 5 miesięcy. W przyszłym roku spadnie o 5% - stwierdził szef Fiata Sergio Marchionne. - Tak nerwowej sytuacji w branży samochodowej nigdy wcześniej nie widziałem - wyznał.

Ciemniej sytuację widzi Emmanuel Bulle, analityk agencji ratingowej Fitch. Jego zdaniem sprzedaż aut w Europie Zachodniej może się skurczyć nawet o 1/5.

Zakupy ograniczają nawet kierowcy w państwach, takich jak Chiny i Rosja, które ostatnio przeżywały boom motoryzacyjny. Jak podaje "GW", w Państwie Środka moto-rynek skurczył się o 1/10 już w sierpniu, a we wrześniu Toyota zapowiedziała, że ogranicza produkcję aut w Chinach z powodu malejącego popytu. Jeszcze na początku września japoński gigant przewidywał, że sprzeda w tym roku o 15% aut więcej niż przed rokiem. Teraz tę prognozę rozwoju na rosyjskim rynku Toyota obniżyła do 5%. Po ostatnich podwyżkach oprocentowania kredytów na auta rosyjscy dilerzy wątpią, by w przyszłym roku sprzedaż aut w Rosji wzrosła o 20% - jak dotąd szacowali. - Mamy nadzieję, że w 2009 r. rynek wzrośnie w granicach 10%, ale nie wykluczamy też stagnacji - mówi Dmitrij Szczuczko, jeden z szefów firmy Awtomir.

Recesja w branży samochodowej uderzy w załogi fabryk samochodów. We wrześniu Renault ogłosiło już, że chce zwolnić w Europie 6 tys. osób. Pracę w fabrykach samochodów osobowych Volvo - które należą do Forda - straci 2,9 tys. osób, a w fabrykach ciężarówek szwedzkiego AB Volvo - 1,4 tys. ludzi. O możliwości ograniczenia produkcji w swoich fabrykach przebąkiwali też przedstawiciele BMW i VW.

O kolejnych zwolnieniach mówią nawet koncerny w USA, chociaż rząd w ostatni wtorek przyznał im 25 mld USD tanich kredytów na produkcję nowych modeli ekonomicznych aut. W ostatnich latach pracę w amerykańskiej branży samochodowej straciło już ponad 100 tys. osób.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!