Producent z Bolechowa nie narzeka. Autobusy sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Wyższy kurs euro zachęca do eksportu.
— Może się to wydawać paradoksalne, ale kryzys na razie nam sprzyja. W sytuacji, gdy pojawiają się problemy finansowe, ludzie przede wszystkim ograniczają poruszanie się samochodami osobowymi. Wzrasta natomiast zainteresowanie środkami komunikacji miejskiej. Dopóki europejskie miasta będą w dobrej kondycji, nic nam nie grozi — twierdzi Krzysztof Olszewski, prezes Solaris Bus Coach, spółki wyspecjalizowanej w produkcji autobusów miejskich.
Od stycznia do września Solaris wyprodukował 702 autobusy. Do końca roku zakład w Bolechowie opuści ponad 1000 sztuk. To rekord. Podobnie jak planowany miliard złotych przychodów. Przyszły rok ma być jeszcze lepszy. Spółka myśli o 1300 pojazdach.
Solaris jest liderem sprzedaży w kraju. Jego wynik sprzedaży na rynku krajowym z trzech kwartałów to 262 sztuki. Znacznie więcej idzie na eksport (440 w ciągu dziewięciu miesięcy). W kolejnych latach najwięcej autobusów też pojedzie za granicę.
— Naszymi głównymi rynkami pozostaną Niemcy, kraje skandynawskie oraz środkowa Europa. Chcemy jednak w przyszłym roku więcej wyeksportować do Francji i Włoch — informuje Krzysztof Olszewski.
Nie razie nie udało się natomiast rozkręcić zapowiadanej na początku roku sprzedaży na Ukrainie. Zarząd spółki liczył, że w związku z przygotowaniami do EURO 2012 nastąpi boom na autobusy miejskie.
Niedawno Solaris postawił też na tramwaje. Pierwsze podejście nie udało się. Oferta spółki nie spełniła wymogów przetargu w stolicy (podobno ze względu na brak doświadczenia). Mimo oburzenia spółka ostatecznie tydzień temu wycofała protest, zdając sobie sprawę, że ma małe szanse na to, by został uwzględniony - czytamy w "Pulsie Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kryzys (na razie) sprzyja Solarisowi