Nikt nie rozmawia z polskim rządem o przyszłości fabryki Opla w Gliwicach i innych zakładów GM w Polsce, które wkrótce zmienią właściciela. Nie wiadomo, jaki los czeka polskie fabryki GM, m.in. zakład Isuzu w Tychach produkujący silniki, pisze "Gazeta Wyborcza".
O przejęcie Opla zabiega Fiat, a konkurencyjną ofertę Berlin dostał od konsorcjum Rosjan i Magna International. To jeden z największych producentów części samochodowych na świecie, utworzony przez Franka Stronacha - Austriaka, który w 1954 r. wyemigrował do Kanady. Magna liczy na 19,1%akcji Opla, a 30% dostanie zaprzyjaźniony z Putinem rosyjski multimiliarder Oleg Deripaska i państwowy Sbierbank, największy rosyjski bank detaliczny - ujawnił dziennik "Rheinische Post".
Sprzedaż Opla może stać się testem solidarności UE w czasie kryzysu. - Państwa UE, w których znajdują się fabryki Opla, nie będą podejmować żadnych działań, nie informując o tym wcześniej pozostałych zainteresowanych państw i koordynując z nimi swoje postępowanie - zdecydowano w połowie marca na szczycie w Brukseli. Pierwsze skrzypce w negocjacjach gra rząd Niemiec, gdzie pracuje połowa europejskich pracowników GM. Na początku roku Berlin uzgodnił z administracją prezydenta USA powołanie nieformalnego zespołu ekspertów, który omawia przyszłość Opla. Zaraz potem GM do szukania partnera dla Opla wynajął bank Commerzbank, w którym 1/4 udziałów ma rząd Niemiec.
- Fiat chce utrzymać produkcję wszystkich fabrykach aut Opla w Niemczech, choć niepewny jest los niemieckiej fabryki silników - mówił minister Guttenberg po spotkaniu z szefem włoskiego koncernu. Utrzymania wszystkich miejsc pracy w niemieckim Oplu zażądał od Fiata wicekanclerz Steinmeier.
Co Fiat chce zrobić z fabryką Opla w Gliwicach? Konkurują one np. w produkcji minivanów Zafira z zakładami w Bochum, które jak spekulowano będą zamknięte. Nikt ze strony rządu i firm motoryzacyjnych w Polsce nie miał ochoty podjąć się dla "Gazety Wyborczej" spekulacji na ten temat.
Także Belgowie walczą o swoją fabrykę Opla. Zakładom w Antwerpii groziła likwidacja w 2010 r., bo przegrały z Gliwicami prawa do produkcji nowej wersji Astry. Ale w zeszłym tygodniu lokalne flamandzkie władze zaproponowały, że odkupią fabrykę w Antwerpii, aby zapewnić 200 mln euro na utrzymanie jej działalności.
- W rządzie nie ma chyba nikogo, kto zajmowałby się przyszłością polskich fabryk GM. A jeśli nikt nie będzie o nie walczyć, to decyzje o ich przyszłości będą podejmowane tylko za granicą - uważa Wojciech Drzewiecki z Instytutu Samar.
Wiadomo już, że Fiat chce przejąć zakłady GM nie tylko w Europie, ale także w Ameryce Południowej. Stanowiłyby część nowego globalnego koncernu, który włoski koncern planuje po podpisaniu w zeszłym tygodniu umowy o sojuszu z upadłym amerykańskim Chryslerem. Sąd w USA zezwolił Chryslerowi wykorzystać 1,8 mld USD państwowej pomocy na utrzymanie działalności, zanim majątek firmy przejmie spółka należąca do Fiata i związkowców Chryslera.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kto weźmie Opla Gliwice?