Kilka tysięcy ludzi modliło się w kościele w Detroit o ratunek dla bankrutującego przemysłu samochodowego, który zabiega w Kongresie o wielomiliardową pożyczkę na dalszą działalność.
W świątyni Kościoła zielonoświątkowców Greater Grace Temple w niedzielę ustawiono na ołtarzu trzy auta terenowe: Chevroleta Tahoe, Forda Escape i Chryslera Aspen, wszystkie z napędem częściowo elektrycznym (hybrydy).
- Nie wiem, co będzie, ale musimy się modlić... Wszyscy jesteśmy połączeni wspólnym losem - powiedział w kazaniu biskup, nawiązując - jak to zrozumiała kongregacja - do zbliżającego się głosowania w Kongresie nad pożyczką dla producentów aut.
W kościele zgromadzili się na nabożeństwie robotnicy fabryk samochodowych, działacze związkowi, członkowie dyrekcji zakładów produkcyjnych i sprzedawcy samochodów.
W ub.tygodniu także katolicki arcybiskup Detroit, Adam Maida, wraz z innymi przywódcami religijnymi w mieście zaapelował do Kongresu o przyznanie koncernom samochodowym wspomnianej pożyczki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Modlitwy za przemysł motoryzacyjny