W tym roku na targach motoryzacyjnych w Tokio bezapelacyjnie będą królować japońskie koncerny, bo zagraniczne firmy rezygnują z udziału.
Koncerny rezygnują z udziału w targach, bo kryzys w branży zmusza je do zaciskania pasa. Japońska branża samochodowa też go odczuwa: sprzedaż aut w Japonii jest najmniejsza od 30 lat. A tamtejsze koncerny, które przez lata biły rekordy rentowności, teraz pogrążyły się w stratach. Toyota po raz pierwszy w swojej historii nie zarobiła na sprzedaży samochodów i po raz pierwszy od 1950 r. miała stratę netto. Na czysto japoński gigant stracił 4,4 mld USD (po rekordowym zysku 16,4 mld USD w poprzednim roku obrotowym). Strata netto Nissana - pierwsza w tej dekadzie - sięgnęła 2,4 mld USD Pod kreską była też Mazda i produkujący auta Subaru koncern Fuji Heavy. Zyskiem 1,2 mld USD chlubi się tylko Honda.
Aby wesprzeć motoryzację, rząd Japonii daje nabywcom nowych aut do 800 USD ulg podatkowych. Kierowcy, którzy oddadzą na złom ponad 13-letni samochód, będą też mogli dostać do 2,6 tys. USD premii na zakup nowego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Moto-salon w Tokio bez obcokrajowców