Przewidując spadek sprzedaży, firmy boją się podnosić ceny. Na razie zrobiła to Toyota. Inni chcą wytrzymać przynajmniej do końca roku.
— Już zaczynamy przyglądać się kilka razy każdej wydawanej złotówce. Nie wszystkie planowane wcześniej kampanie reklamowane zostaną przeprowadzone — mówi Wojciech Halarewicz, dyrektor zarządzający Mazda Motor Poland.
To niejedyna firma, która myśli o cięciu wydatków.
— W pierwszych miesiącach przyszłego roku będziemy się zastanawiać, co można zrobić z nakładami na reklamę — zapowiada Arkadiusz Tomala, dyrektor zarządzający MMC Car Poland, importera aut marki Mitsubishi.
Jak pisze "Puls Biznesu" przewidując zmniejszenie sprzedaży aut w przyszłym roku, firmy będą starały się też ograniczać zamówienia składane w fabrykach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Motobranża tnie reklamy i zamówienia w fabrykach