Firmy z branży motoryzacyjnej już zwolniły, albo planują zwolnić około 5 proc. pracowników. Patrząc na prognozy sprzedaży i produkcji aut w 2009 roku, można obawiać się nawet 10-20 proc. zmniejszenia zatrudnienia.
- W styczniu nie było widać żadnych sygnałów, żeby redukcje miały wyhamować. Dostajemy kolejne informacje o cięciu zatrudnienia - mówi "GP" Rafał Orłowski, z AutomotiveSuppliers.pl.
Jego firma szacuje, że na koniec III kwartału branża motoryzacyjna zatrudniała 195 tys. osób, a GUS nie podał pełnych danych potrzebnych do określenia zatrudnienia na koniec roku. Na razie podsumował tylko kategorię firm, które deklarują, że zajmują się produkcją pojazdów i przyczep. Z tych danych wynika, że na koniec 2008 roku zatrudnienie minimalnie wzrosło do 134 tys. osób. Do tego trzeba dodać 60 tys. zatrudnionych w firmach współpracujących, których redukcje już dotykają - czytamy w "Gazecie Prawnej".
- Nie podejmuję się szacowania skali zwolnień w 2009 roku - mówi Rafał Orłowski.
Jeśli spojrzeć na dane historyczne i zestawić z sytuacją na rynku, można zakładać, że redukcje obejmą nawet 10-20 proc. zatrudnionych - wyliczyła "Gazeta Prawna".
Obecnie około 97 proc. aut trafia na eksport (głownie do UE) i to sytuacja na rynkach zachodnich będzie determinowała poziom zatrudnienia w Polsce. Dane za 2008 rok pokazały największy od 1993 r. spadek liczby aut zarejestrowanych na Starym Kontynencie. Prognozy PricewaterhouseCoopers na 2009 rok zakładają nawet 12-proc. spadek w Europie. Może to dać 10-proc. spadek produkcji w Polsce. Dostawcy komponentów spodziewają się o 20-30 proc. niższych zamówień niż w 2008 roku - czytamy w "GP".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Motoryzacja: pracę straci co piąty zatrudniony