Przy obecnej organizacji pracy w fabrykach niewielki błąd dostawcy może spowodować przerwy w produkcji, za którymi sypią się kary. Spowodowanie zatrzymania fabryki samochodów na kilka dni może doprowadzić dostawcę do bankructwa. Bardzo drogo kosztują także błędy w produkcji, czy wycenie pracy - mówi Piotr Kubiak, wiceprezes i dyrektor zarządzający Zakładów Metalowych Postęp.
- Spadły wolumeny sprzedaży poszczególnych elementów, ale dzięki zwiększeniu liczby projektów obroty się utrzymały. Spadki wywołane kryzysem zaczęły się w 2009 - 2010 roku, z tym że np. w segmencie ciężarówek przychody spadły 70 proc., a w tym samym czasie Fiat Panda poszedł o 22 proc. w górę, Smart o 18 proc. i to nam zmniejszyło straty. Mieliśmy wtedy 5 proc. obniżki. Potem przychody wróciły do normy, a w tej chwili zastępujemy spadek wolumenów w poszczególnych projektach większą ilością projektów. Corocznie uruchamiamy ich średnio 70. W roku 2010, kiedy był zastój nowych projektów było tylko 30.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Motoryzacja w kryzysie: za małe błędy można zapłacić bankructwem