Motoryzacyjny wzlot Węgier

Motoryzacyjny wzlot Węgier
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Koncerny motoryzacyjne pchają się na Węgry, niezrażone krytyką tamtejszych władz. Właśnie na Węgrzech niemiecki koncern Audi otworzył pierwszą fabrykę aut poza Niemcami.

Wielu inwestorów narzeka na populistyczną politykę gospodarczą premiera Węgier Viktora Orbána. Ale Węgry odnoszą sukcesy w ściąganiu koncernów motoryzacyjnych.

W uproszczeniu - węgierska polityka polega na tym, by ograniczać zyski firm, a zostawić więcej w kieszeniach prostych ludzi. W tym roku rząd Węgier obniżył o 10 proc. ceny gazu, prądu i ogrzewania, a wcześniej nałożył "kryzysowe podatki" na telekomunikację, banki i supermarkety. Ale są branże, które Budapeszt pielęgnuje. To głównie przemysł motoryzacyjny.

Filar Audi

Przed tygodniem Węgrzy walczyli, by rekordowo wysokie fale Dunaju nie zalały ich stolicy. Ale w ostatnią środę Dunaj już opadał i mogli świętować nowy sukces.

W mieście Gyřr niemiecki koncern Audi z grupy Volkswagena otworzył swoją pierwszą zagraniczną fabrykę aut zbudowaną kosztem 900 mln euro.

Będzie w niej pracować 2,1 tys. ludzi, a jeszcze więcej - u kooperantów. "W przyszłości 15 tys. ludzi będzie zarabiać na życie bezpośrednio lub pośrednio dzięki tej fabryce" - powiedział na ceremonii w Gyřr szef rady dyrektorów Audi Rupert Stadler.

Na Węgrzech powstaje najnowszy model kompaktowego auta Audi A3, który jesienią pojawi się w salonach sprzedaży. Na razie w Gyřr będą produkować 125 tys. aut rocznie, ale potencjał fabryki jest dwa razy większy. Audi to największy inwestor motoryzacyjny na Węgrzech. "20 lat temu Audi założyło na Węgrzech swój drugi dom" - przypomniał Stadler. Zaczęło się od fabryki silników w Gyřr, gdzie w lutym 1993 r. wyprodukowano pierwszy silnik Audi poza Niemcami. Obecnie powstaje tu 2 mln silników rocznie - od cztero- do 12-cylindrowych - do wszystkich aut grupy VW.

To największą fabryka silników na świecie - twierdzi Audi, nazywając zakłady w Gyřr "strategicznym filarem całej grupy VW". Dotąd na Węgrzech niemiecki koncern zainwestował 5,7 mld euro, a w Gyřr zatrudnia już 9,2 tys. ludzi. Kilka tygodni temu premier Orbán podpisał też z Audi umowę o partnerstwie strategicznym określającą zobowiązania rządu Węgier i inwestora.

Laurka od Mercedesa

W zeszłym roku taką umowę Orbán podpisał też z niemieckim koncernem Daimler, który w mieście Kecskemét zbudował pierwszą w Europie poza Niemcami fabrykę aut Mercedes-Benz. W 2008 r. o tę inwestycję za 800 mln euro zabiegał także rząd premiera Donalda Tuska. Koncern ze Stuttgartu uznał jednak, że Węgrzy dali lepsze warunki, i nie zmienił zdania, gdy kilka miesięcy później ówczesny socjalistyczny rząd Węgier poprosił UE i Międzynarodowy Fundusz Walutowy o ratunkowe kredyty.

W zeszłym roku w Kecskemét zaczęto produkować auto Mercedes B, a w tym roku także Mercedesa CLA - najnowszy model kompaktowego auta firmy ze Stuttgartu.

Węgierska fabryka Daimlera docelowo będzie produkować 200 tys. aut rocznie, a już teraz zatrudnia 3 tys. pracowników i do 10 tys. ludzi u kooperantów. - Wiecie, jak budować wspaniałe samochody. Wykonujecie pierwszej klasy pracę w tej fabryce - mówił w styczniu szef Daimlera Dieter Zetsche na inauguracji produkcji Mercedesa CLA. Premier Węgier nie pozostał dłużny za taką promocję z ust szefa firmy cieszącej się wielkim prestiżem na świecie.

- Uczyłem się jeździć na produkowanym w Polsce fiacie 500. Gdyby wtedy ktoś mi powiedział, że będziemy na Węgrzech produkować mercedesy, pomyślałbym, że ma nie w porządku z głową - stwierdził Orbán.

Azjatycki trop

Umowę o strategicznym partnerstwie Budapeszt ma także z japońskim koncernem Suzuki, który fabrykę na Węgrzech otworzył w 1992 r., a teraz może w niej produkować do 300 tys. aut rocznie.

W ostatni czwartek taką umowę rząd Węgier podpisał także z Denso, największym japońskim producentem części samochodowych, który w zakładach w mieście Szekesfehervar zatrudnia 3 tys. ludzi. Denso wydało na Węgrzech już 500 mln euro i szykuje nowe inwestycje.

Fabrykę opon na Węgrzech ma też japoński koncern Bridgestone. A sojusze strategiczne, które od zeszłego roku Budapeszt zawarł z Bridgestone, Denso i Suzuki, dadzą 713 mln euro nowych inwestycji i pracę dla 1,4 tys. osób.

Równie korzystny sojusz pod koniec maja Węgry zawarły z koreańskim koncernem Hankook. W 2007 r. ta firma w mieście Dunaujvaros otworzyła swoją jedyną w Europie fabrykę opon. Teraz w trzy lata wyłoży 313 mln euro, aby zwiększyć produkcję z 12 mln do 17 mln opon rocznie. A w fabryce Hankook, w której dziś pracę ma ponad 2,3 tys. ludzi, trzeba będzie dodatkowo zatrudnić 1 tys. osób.

Główną w Europie fabrykę silników zbudował na Węgrzech też Opel, niemiecka spółka amerykańskiego General Motors. We wrześniu 2012 r. Opel zakończył rozbudowę zakładu w Szentgotthard. Kosztowała ona 500 mln euro. A już pół roku później Opel zapowiedział, że dołoży 130 mln euro na dalszą rozbudowę fabryki. Od 2015 r. będzie w niej pracować 1 tys. ludzi, produkując ponad 600 tys. silników rocznie.

Ożywianie gospodarki

Dodatkowe miejsca pracy są bardzo cenne dla pogrążonych w recesji Węgier. Gdy Orbán przejmował władzę od socjalistów, bezrobocie wynosiło 11,8 proc., a marcu tego roku - 10,6 proc.

Sama tylko nowa fabryka Audi zwiększy wzrost gospodarczy Węgier o 1 pkt proc. Zdaniem analityków właśnie dzięki rozwojowi motoryzacji w kwietniu produkcja przemysłowa na Węgrzech wzrosła o 5,3 proc., licząc miesiąc do miesiąca - pierwszy raz po siedmiu miesiącach stałych spadków.

Czym Węgry kuszą niemieckie koncerny? Leżą blisko ośrodków motoryzacyjnych w Bawarii i w Austrii, a koszty produkcji nad Balatonem są niższe niż na Zachodzie. To ważne dla niemieckich koncernów, które dziś są w fazie ekspansji. A Budapeszt wspiera to zainteresowanie. Audi dostało np. 41 mln euro pomocy na budowę fabryki aut, a ponadto rząd Węgier kosztem 7 mln euro zmodernizuje lotnisko w Gyřr.

Polska w ogonie

W ostatniej dekadzie koncerny samochodowe inwestują w Europie Środkowej nie tylko na Węgrzech, ale też w Czechach, Słowacji, Rumunii. Wszystkie te państwa, wstępując do UE, wprowadziły bariery dla importu używanych aut. Nie zrobiła tego tylko Polska, którą teraz omijają znaczące nowe inwestycje w motoryzacji, a nasz przemysł motoryzacyjny się kurczy.

Produkcja aut w Polsce spada systematycznie od pięciu lat i w tym roku wyniesie nieco ponad 500 tys. sztuk, prawie 50 proc. mniej niż w 2008 r. Przez dekady byliśmy największym producentem aut w Europie Środkowej, ale w ostatnich pięciu latach wyprzedziły nas Czechy i Słowacja, a wkrótce mogą to uczynić także Węgry.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Motoryzacyjny wzlot Węgier

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!