Biorąc pod uwagę pojawiające się narzekania na wydumany lub realny kryzys, zasadne wydaje sie pytanie o możliwość przenoszenia produkcji w ślad za potencjalnymi i autentycznymi odbiorcami produktów sektora samochodowego. Pytanie o taką możliwość pojawiło się podczas panelu motoryzacyjnego Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Nexteer przenosił swoje zakłady już wiele razy - był w Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, w końcu pojawił się w Polsce. Jak powiedział Herrera, wbrew ogólnym opiniom, miniony rok był dla firmy jednym z najlepszych pod względem sprzedaży, która wyniosła 450 mln USD. Zdaniem szefa Nexteer w Polsce, nasz kraj ma olbrzymi potencjał i czeka go dalszy rozwój.
Co do własnej firmy, Herrera stwierdził podczas EEC: - Nasz sukces wiąże się z odpowiednio skalkulowana strategią. Staramy się, aby nasi kontrahenci byli jak najbliżej nas. Zamiast importować komponenty z Azji czy Ameryki, wolimy ściągać je od producentów z jak najmniejszych możliwie odległości. Kryzys wymusił na nas potrzebę zrozumienia otoczenia, konsumenta. Nexteer mogłoby w dalszym ciągu inwestować w Polsce tym bardziej, że jest tu odpowiednie zaplecze inżynieryjne a "in plus" przemawiają także ciągle niższe koszty pracy, zakończył szef Nexteer Automotive Poland.
Leszek Waliszewski prezes FA Krosno w tej samej kwestii stwierdził: - Jesteśmy niedużym zakładem więc nie wchodzi w rachubę podążanie za klientami, natomiast nie widzimy problemu, żeby dostarczać produkty również tym, którzy są zlokalizowani w większej odległości. Rzecz jasna, będąc bliżej odbiorcy, dużo łatwiej jest zarówno dostarczyć towar jak i uzgodnić specyfikację czy reagować na problemy. FA Krosno dostarcza swój główny produkt - sprężyny gazowe - do Brazylii, natomiast komponenty do amortyzatorów do Meksyku i ....nie ma z tym problemu - dodał prez.Waliszewski.
Patrząc z drugiej strony, kooperanci FA Krosno wysyłają swoje elementy np. z Hiszpanii. Były też dostawy z Tajwanu, Chin czy Indii. - Trzeba przyjąć do wiadomości, że współczesny biznes to biznes globalny - mówi Waliszewski dodając: - Nie można go prowadzić wyłącznie podążając za klientami. Trzeba liczyć się z wysyłką na duże odległości.
Poprzedni rok dla FA Krosno był bardzo trudny. Na niektórych produktach firma sporo straciła, natomiast na głównej linii sprężyn gazowych utrzymała poziom sprzed roku. W br. jest już 40% wzrost. - Mieliśmy szczęście, że naszym głównym klientem jest Fiat, któremu jesteśmy winni serdeczne podziękowania za ubiegłoroczną wysoką produkcję - stwierdził szef krośnieńskiej firmy dodając, że drugi segment - części zamiennych - w tym roku notuje niemal 100% odbicie. Pozwoliło to znanemu producentowi amortyzatorów zatrudnić 20% więcej pracowników.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Motosektor: nawet w kryzysie nikt się nigdzie nie wybiera