Ponad 5 tys. pracowników może stracić pracę w fabrykach General Motors w Europie. Redukcje etatów nie ominą również Polski. Z gliwickiego Opla ma odejść ok. 200 osób, z Isuzu w Tychach - 50.
Nie wszędzie będzie jednak tak spokojnie. W fabryce w Antwerpii pracę może stracić 1300 osób, w Bochum - ok. 900. - Wśród związkowców narasta niezadowolenie. Nie wiemy, jak sprawy potoczą się dalej. Przecież w ubiegłym roku koncern zanotował straty - dodaje Ciebiera.
Przewodniczący "S" podkreśla, że związki zawodowe działające w GM nie pozwolą na przymusowe redukcje. - Zarząd musi zrobić wszystko, by pracownicy sami tego chcieli i zaoferować im atrakcyjne warunki - mówi Ciebiera. - W Niemczech odprawy przekraczają nawet 100 tys. euro.
Zdaniem przewodniczącego, zwolnienia w europejskich fabrykach GM są pierwszym sygnałem dla związkowców w Polsce. - Myśląc o przyszłości już powinniśmy rozpocząć negocjacje ewentualnych odpraw. Może pojawić się jednak zagrożenie, że z wysokich pakietów zechcą skorzystać najbardziej wykwalifikowani pracownicy, a odpływ doświadczonej kadry to kolejne zagrożenie dla stabilizacji koncernu. Taka sytuacja ma już miejsce w Ruesselsheim - przestrzega Ciebiera.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nadchodzą redukcje w GM