W komisach samochodowych brakuje tanich aut z Zachodu. Firmy ich nie sprowadzają, bo przy obecnym kursie złotego do euro są coraz droższe. Dodatkowo Niemcy, Francuzi i Włosi niechętnie sprzedają teraz swoje stare samochody. Ich rządy w styczniu wprowadziły bowiem specjalne bonusy za złomowanie starych aut.
Nowe przepisy od razu uderzyły w polskich klientów. W styczniu importerzy sprowadzili do Polski prawie 45 tys. samochodów, to aż 40% mniej niż w styczniu '08.
Wojciech Drzewiecki, dyrektor Instytutu Badań Rynku Samochodowego Samar, uważa, że za kilka miesięcy sytuacja będzie jeszcze gorsza. - Teraz import zahamował przede wszystkim słaby złoty i podwyższona akcyza na samochody z silnikami powyżej 2 litrów, mówi Drzewiecki. Skutki programów wspomagających wprowadzonych przez europejskie rządy tak naprawdę odczujemy dopiero za kilka miesięcy.
- Rynek się załamał. Nie mam teraz ani jednego samochodu do 10 tys. zł - przyznaje Wojciech Majda, właściciel komisu w Piotrkowie. - A jeszcze rok temu miesięcznie sprzedawałem 10 sztuk, cytuje "Polska".
Ryszard Ciechański, rzeczoznawca samochodowy Polskiego Związku Motorowego, przyznaje, że komisy w całej Polsce mają problem z tanimi samochodami, a klientów nie brakuje. - Znaczna część Polaków szuka niedrogich samochodów. Szczególnie takich do 10 tys. zł, mówi Ciechański. - Polacy najchętniej kupują auta w Niemczech, bo tam jest trochę taniej niż we Francji czy Belgii. Pamiętajmy jednak, że na prywatnych placach w naszym kraju stoi mnóstwo samochodów, które importerzy sprowadzili w ostatnich latach. Brak napływu aut z Zachodu sprawi, że do obiegu zaczną trafiać te samochody, których dotąd nie można było sprzedać.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Najtańsze auta znikają z komisów