Niemieccy związkowcy nie kryją zadowolenia z decyzji GM dotyczącej sprzedaży udziałów w Oplu konsorcjum Magna/Sbierbank, pisze "Solidarność" Opla w Gliwicach. Nowi właściciele zapowiadają, że nie zamknie żadnej fabryki w Niemczech, choć i tam nie wykluczali zwolnień.
Klaus Franz, triumfalnie ogłosił "nareszcie odbiliśmy Opla Amerykanom!". W rzeczywistości owego "odbicia" dokonał niemiecki rząd federalny, który 19 sierpnia zapowiedział 4,5 mld euro pomocy publicznej tylko dla rosyjsko-kanadyjskiego konsorcjum. To właśnie po tym komunikacje pojawiły się spekulacje, że GM zamierzał uzyskać wsparcie od innych rządów europejskich (w tym 300 mln euro od Polski) i wycofać się z planów sprzedaży Opla. Wydaje się, że ostateczny cios pomysłowi utrzymania marki - i co ważniejsze praw do patentów - przez amerykański koncern zadał Peer Steinbrueck, minister finansów Niemiec, który na początku września zagroził GM, że Opel będzie musiał przedterminowo spłacić 1,5 mld euro pożyczki od niemieckich władz, jeśli kontroli nad nim nie przejmie Magna/ Sbierbank.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowe życie Opla: ostrożnie z tym optymizmem