Zgodnie z planem - po raz drugi w tym miesiącu na dłużej stanęła taśma produkcyjna gliwickiej fabryki General Motors Manufacturing Poland. Szefowie firmy sytuację określają dostosowaniem pracy zakładu do aktualnego popytu na samochody. Nie jest tajemnicą, że wobec światowego kryzysu, z zapotrzebowaniem na auta, zwłaszcza w Europie Zachodniej nie jest ostatnio dobrze.
Tym razem przerwa produkcyjna w gliwickiej fabryce ma potrwać dłużej - do końca miesiąca. W tym czasie na przyfabryczny parking nie będą zjeżdżać powstające w GMMP Astry i Zafiry. Zgodnie z zapewnieniami dyrekcji, potwierdzonymi przez związki zawodowe, w gliwickim Oplu załoga nie musi brać przymusowych urlopów. Ludzie mają płacone 100% za tzw. "postojowe". Zresztą, mimo że produkcja nie pójdzie podobno jest co robić - konserwacje, remonty, szkolenia, również pod kątem wdrożenia produkcji nowej Astry. To ostatnie ma nastąpić dopiero z końcem przyszłego roku ale czas ku szkoleniom jest już rzekomo odpowiedni. Nadal nie istnieje kwestia zwolnień ludzi, jednak po cichu mówi się, że istnieje obawa o przyszłość tzw. "czasowników" czyli osób zatrudnionych na czas określony. Wiadomo, że ich umowy przewidują krótsze okresy wypowiedzenia. Takich pracowników gliwicki Opel ma ok. 10% (na 3 000 zatrudnionych). Pojawiają się też nieśmiałe wątpliwości co do osiągnięcia tegorocznego planu produkcyjnego - 200 tys. samochodów.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Opel w Gliwicach znowu na postojowym