Zagrożony bankructwem koncern samochodowy General Motors wezwał Kongres do udzielenia pomocy całemu amerykańskiemu przemysłowi samochodowemu.
Za pomocą GM przemawia wiele względów. Jeśli firma by upadła to gwałtownie wzrosłoby w USA bezrobocie. Z obecnych 6,5 proc. (14-roczne maksimum) podskoczyłoby aż do 9,5 proc.
Oprócz GM, pomoc miałaby objąć Forda i Chryslera. Firmy chciałyby pomocy w wysokości około 50 mld dolarów.
Specjaliści oszacowali, że bez pomocy państwa firmy mogą nie podołać kryzysowi. Oznacza to, że w całej amerykańskiej gospodarce wraz z firmami kooperującymi może zniknąć nawet 2,5 mln miejsc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Po pomocy dla banków, będzie dla samochodziarzy?