Tak słabej sprzedaży nie było w USA od 1992 roku – wyliczają eksperci GM. Kryzys motoryzacyjny coraz wyraźniej widoczny jest także w Polsce
Jeszcze po I kw. sprzedaż w Polsce wyniosła niemal 87 tys. sztuk, czyli 19,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Po pierwszym półroczu wzrost nieznacznie przekraczał już 12 proc. Zdaniem Drzewieckiego po dwóch wakacyjnych miesiącach będzie jeszcze niższy - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Na efekty ostatnich obniżek cen w kilku koncernach (czy raczej ich urealnienia i przeliczenia po aktualnym kursie walut) poczekać trzeba do jesieni. - Krok Toyoty i nielicznych innych firm, czyli zagranie w otwarte karty, jest właściwy - uważa Drzewiecki. - Wciąż większość producentów woli jednak uciekać w promocje, a nie obniżki w cennikach. A wydaje się, że właśnie tego drugiego oczekują klienci- komentuje. Na obniżkę cen kilka tygodni temu zdecydowała się Toyota (marki Toyota i Lexus). W ślad za nią poszły Chrysler (Chrysler, Jeep i Dodge) i Suzuki. Ceny niektórych modeli wspomnianych firm, po przeliczeniu według aktualnych kursów walut, stopniały nawet o kilkadziesiąt procent.
Polskiemu spowolnieniu daleko jeszcze do sytuacji w USA. Jak podał Automotive News, w lipcu amerykańscy dilerzy znaleźli chętnych na niecałe 1,14 mln nowych aut osobowych, o 13,2 proc. mniej niż rok wcześniej. To był najgorszy miesiąc od stycznia. Eksperci z GM już szacują, że w lipcu sprzedaż aut osobowych i lekkich dostawczych, liczona rok wstecz (czyli od sierpnia 2007), sięgnęła 12,8 - 12,9 mln sztuk. Była najniższa od sierpnia 1992.
Nie lepiej jest w Europie, choć na największym rynku kontynentu, w Niemczech, sprzedaż jeszcze rośnie. Po pierwszym półroczu kilkunastoprocentowe spadki sprzedaży odnotowano za to w Irlandii, Hiszpanii i we Włoszech.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Pogłębia się zapaść sprzedaży nowych samochodów