W portalu wnp.pl, wielokroć informowaliśmy o dotychczasowych, policyjnych inwestycjach w nowoczesny sprzęt, z którego mieli korzystać funkcjonariuszy Wydziałów Ruchu Drogowego. Wychodzi jednak na to, że posiadanie nowoczesnej maszyny, np. motocykla nie oznacza automatycznie, że ktoś będzie z niej korzystał. A wszystko przez... brak pieniędzy.
Motocykle miały pomóc policjantom patrolować drogi ekspresowe i autostrady. Pieniądze na ich zakup zagwarantowała specjalna ustawa o modernizacji policji uchwalona za czasów rządów Ludwika Dorna w MSWiA. - To niebezpieczny sprzęt. Nim ktoś siądzie za kierownicą, musi przejść długotrwałe i drogie szkolenie. W tej chwili nie ma na to pieniędzy, więc maszyny są bezużyteczne i czekają na lepsze czasy - mówi pracownik Centrum Szkolenia Policji w podwarszawskim Legionowie, które jako jedyne może prowadzić takie kursy. W tej chwili lista policjantów czekających na takie szkolenia liczy już 2 984 nazwisk. Pracując na pełnych obrotach, Centrum może przeszkolić 600 osób rocznie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Policja ma ścigacze, ale rzadko na nich jeździ