Po raz pierwszy na czwartkowym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Volkswagena doszło do bezpośredniego starcia zwolenników utrzymania kontroli Niemiec nad koncernem i stronników przekazania firmy w ręce holdingu Porsche.
Przejęcie przez Porsche radykalnie ograniczyłoby też wielkie dotąd wpływy pracowników na zarządzanie koncernem. - Porsche chce podzielić koncern i sprzedać należące do niego firmy takie jak Audi, producenta luksusowych samochodów - powiedział agencji AFP jeden ze związkowców VW, którzy demonstrowali w czwartek w pobliżu sali, gdzie obradowali akcjonariusze koncernu.
Inni pracownicy koncernu, zatrudniającego 360 tys. osób, uważają, że doświadczeń do zarządzania takim kolosem nie ma firma, w której pracuje 12 tys. robotników. Jeszcze dla innych nie do pomyślenia jest przejęcie przez producenta aut dla snobów firmy, która nawet w nazwie ma "samochody dla ludu" i powstała pod hasłem produkcji aut, na które stać by było robotnika - czytamy w dzienniku.
Do tej pory przed wrogim przejęciem chroniły VW specjalne przepisy o złotej akcji wprowadzone w 1960 r., kiedy koncern szedł na giełdę. Zgodnie z tymi przepisami żaden z akcjonariuszy nie może mieć na zgromadzeniu ponad 20 proc. głosów, niezależnie od tego, ile ma akcji. Także 20 proc. akcji mają w imieniu Niemiec władze Dolnej Saksonii i taki zapis pozwala Berlinowi blokować przejęcie koncernu przez niepożądanego inwestora.
Te przepisy od dawna krytykowała Komisja Europejska jako sprzeczne z zasadą swobodnego przepływu kapitału. Rząd Niemiec nie chciał zdjąć parasola ochronnego znad VW i KE zaskarżyła "prawo Volkswagena" do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Ten pod koniec zeszłego roku uznał, że złota akcja w VW jest niezgodna z prawem UE - przypomniała "GW".
Berlin zamierza zmienić prawo, ale nie zamierza utracić kontroli nad VW. Projekty tych przepisów przewidują, że będzie trzeba 80 proc. głosów akcjonariuszy VW, aby podjąć strategiczne decyzje, a decyzja o przeniesieniu części produkcji poza Niemcy lub zamknięciu fabryk w Niemczech będzie wymagać zgody nawet 75 proc. akcjonariuszy.
ETS kwestionował prawo rządu Niemiec, który niezależnie od liczby posiadanych akcji może wyznaczać swojego przedstawiciela do rady nadzorczej VW. Projekty nowych przepisów przewidują, że takie prawo w statucie koncernu zostanie zagwarantowane dla władz Dolnej Saksonii.
Pomysły na utrzymanie państwowej kontroli nad koncernem budzą nieskrywaną irytację Porsche. Część akcjonariuszy VW także wspiera pomysł przejęcia od państwa pełnej kontroli nad koncernem przez prywatną firmę z Niemiec.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Porsche walczy z Niemcami o Volkswagena