W Polsce zarejestrowano o blisko 30 tys. mniej nowych samochodów, niż zdołali sprzedać dilerzy. Traktowanie aut używanych jako nowe, reeksport pojazdów, sprzedaż do dilerów. To tłumaczy różnice.
Najbardziej jaskrawy przypadek dotyczy BMW. Niemiecki koncern w tym okresie raportował do Samaru sprzedaż 4357 nowych samochodów, w CEPiK zarejestrowano jednak tylko 2525 sztuk, czyli o ponad 40 proc. mniej.
- BMW raportuje do Samaru także sprzedaż aut używanych jako nowych - zwraca uwagę w "PB" Paweł Kacprzyk, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), oraz szef Volvo Auto Polska.
BMW to niejedyny taki przypadek. Podobna sytuacja dotyczy np. Audi. Importer tych aut, firma Kulczyk Tradex, zgłosiła sprzedaż 5453 aut, a w CEPiK pojawiła się liczba 4197.
- Tych aut nie zarejestrowano w Polsce albo nadal - choć to mało prawdopodobne - stoją na placach u dilerów. Ten problem dotyczy także kilku innych popularnych marek, np. Volkswagena, Skody, Seata. Zastanawiające jest to, że istotne różnice nie występują w przypadku marek japońskich, Forda czy Opla - zaznacza w dzienniku prezes Kacprzyk.
Problem w mniejszym czy większym stopniu dotyczy także kilku innych marek: Łady, Ssangyonga czy Intralla. W tym ostatnim przypadku znajdująca się obecnie w upadłości spółka raportowała (od stycznia 2006 do września 2007) sprzedaż 281 pojazdów, podczas gdy CEPiK nie zarejestrował ani jednego.
Jedną z podstawowych przyczyn różnic w statystykach sprzedażowych i rejestracyjnych jest definicja sprzedaży. Nie wszyscy producenci stosują jednolitą definicję, mówiącą, że za samochód sprzedany należy uznać ten, który fizycznie został wydany klientowi ostatecznemu - wyjaśnia "PB".
Niektóre firmy jako sprzedaż klasyfikują auta sprzedane do dilerów. Tego typu sprzedaż nie ma nic wspólnego z rejestracją. Rzeczywista rejestracja tych aut odbywa się z opóźnieniem. Może być ono kilkudniowe, a w skrajnych przypadkach - nawet kilkumiesięczne.
Producenci i importerzy uwzględniają też w raportach samochody sprzedane klientom zagranicznym (samochód fizycznie opuszcza granice Polski). Takie przypadki notowaliśmy także w tym roku. Na większą skalę sprzedawano i wywożono samochody m.in. Audi, Seata i Volkswagena.
Kolejnym wytłumaczeniem różnic w statystykach jest wprowadzanie do statystyk samochodów używanych sprowadzanych bezpośrednio przez dystrybutora Według producenta samochód, który nie "opuścił" systemu księgowego firmy mimo jego używania, wciąż jest traktowany jako niesprzedany. Dopiero jego wydanie klientowi finalnemu oznacza, z jego punktu widzenia, sprzedaż - czytamy w "Pulsie Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Producenci samochodów fałszują statystyki sprzedaży