Spadki sprzedaży aut w Europie uderzą w polskie firmy, bo eksportują aż 97 proc. produkcji. Firmy z branży motoryzacyjnej spodziewają się w 2009 r. przychodów o 10-25 proc. mniejszych.
- Redukcje dotykają przede wszystkim pracowników tymczasowych, ale grupa etatowców też jest nieco mniej liczna - mówi Rafał Orłowski, z Automotivesuppliers.pl.
Dodaje, że trudno w tej chwili oszacować skalę zwolnień, bo sytuacja na rynku europejskich stale ulega zmianie, co ma wpływ na skalę redukcji zatrudnienia.
W Czechach jeszcze w połowie października stowarzyszenie producentów motoryzacyjnych podało, że do końca roku redukcje obejmą około 3,5 tys. osób. Ostatnie doniesienia mówią nawet o 10 tys. osób. Październikowe dane pokazują, że z linii produkcyjnych zjechało 66,4 tys. aut, czyli prawie o 24 proc. mniej niż przed rokiem, a 18,4 proc. mniej niż we wrześniu.
Dla Polski dane za listopad też nie nastrajają optymistycznie. Produkcja pojazdów wyniosła 65,64 tys. sztuk, o 17 proc. mniej niż w październiku i 27,2 proc. mniej niż rok wcześniej. W 2008 r. będzie ona o około 17 proc. wyższa (poziom produkcji ma szansę osiągnąć 1 mln aut, wobec 870 tys. rok wcześniej), z czego 97 proc. trafi na eksport. Szacuje się, że wartość produkcji całego sektora motoryzacyjnego (wliczając też m.in. producentów części) sięgnie w 2008 r. nawet 19,5 mld euro. Dlatego niepokojące informacje z rynków naszych głównych odbiorców są istotne.
W Niemczech w listopadzie liczba rejestracji aut spadła o 17 proc. w stosunku do roku ubiegłego, w tym dla Opla spadek wyniósł 36 proc., BMW - 21 proc., a Volskwagena 18,6 proc. Efekt jest taki, że fabryka BMW w Monachium została już zamknięta do 9 stycznia, a kolejne dwie rozpoczną przerwę świąteczną 19 i 20 grudnia - czytamy w "Gazecie Prawnej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Przychody branży motoryzacyjnej spadną nawet o 25 proc.