Koncern Renault przeprosił w poniedziałek swoich byłych pracowników, w tym ze ścisłego kierownictwa firmy, których oskarżył o szpiegostwo i sprzedanie poufnych informacji za granicę.
Policja nie znalazła jednak dotąd żadnego potwierdzenia tych zarzutów. W poniedziałek, dwa miesiące po ujawnieniu afery, dyrekcja Renault wycofała się oficjalnie ze wcześniejszych oskarżeń. Koncern wyraził swój "szczery żal" w związku z tym faktami, przepraszając swoich byłych pracowników za ich "niesłuszne podejrzenie" o szpiegostwo.
Po poniedziałkowym nadzwyczajnym posiedzeniu kierownictwo koncernu zobowiązało się do tego, że trzej zwolnieni pracownicy "otrzymają rekompensatę i że zostanie im przywrócone dobre imię w oczach całej ekipy". Prezes Renault Carlos Ghosn przyznał w poniedziałek wieczorem, że "pomylił się" w sprawie rzekomego szpiegostwa, ale wykluczył swoją dymisję. Zaznaczył, że w czasie nadzwyczajnego zebrania poparli go inni członkowie zarządu Renault.
Szef koncernu dodał, że w następstwie całej sprawy zrzeknie się dużej części swojego wynagrodzenia za ubiegły rok w wysokości 1,6 mln euro. Przyznanie się dyrekcji Renault do błędów jest następstwem ustaleń prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie rzekomego "szpiegostwa".
Według organów śledczych, wiele wskazuje na to, że niesłuszne oskarżenia pochodziły od samej załogi firmy. W ubiegłą niedzielę policja zatrzymała Dominique'a Gevrey, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo Renault pod zarzutem udziału w "zorganizowanym oszustwie". Organy śledcze podejrzewają, że to właśnie on mógł "zmontować" fałszywe oskarżenia o szpiegostwo.
Francuska prasa wyrażała już wcześniej przypuszczenie, że autorem anonimowego listu do dyrekcji Renault, oskarżającego trójkę podejrzanych, był inny członek kierownictwa firmy, którym kierowały osobiste motywy, np. zawiść lub zemsta.
W styczniu, zaraz po ujawnieniu przez media podejrzeń, afera nabrała międzynarodowego charakteru, gdyż we francuskich mediach spekulowano wtedy o "chińskim śladzie". Pekin oświadczył w odpowiedzi, że oskarżanie Chin o udział w aferze dotyczącej szpiegostwa przemysłowego w Renault jest "bezpodstawne i nieodpowiedzialne". Renault, w którym 15 procent udziałów ma państwo, chciałby stać się wkrótce, wspólnie ze swoim japońskim partnerem Nissanem, liderem sektora samochodów o napędzie elektrycznym.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Renault przeprosił za "niesłuszne oskarżenia" o szpiegostwo