Nasz klaster nie był dziełem przypadku. Weszły do niego firmy, które już ze sobą współpracowały, występował między nimi transfer wiedzy. Teraz dzieje się to szybciej, w sposób bardziej zorganizowany. Działanie w klastrze wiąże się także z możliwością pozyskiwania środków zewnętrznych - mówi Ryszard Jania, prezes Wschodniego Sojuszu Motoryzacyjnego, prezes Pilkington Automotive Poland - Grupa NSG.
Jak się rozwija Wschodni Sojusz Motoryzacyjny?
- Stowarzyszenie klastrowe o nazwie Wschodni Sojusz Motoryzacyjny stworzyliśmy dwa lata temu. Zaczynaliśmy od sześciu firm, które zdecydowały się podjąć taką inicjatywę. Po dwóch latach mamy 22 instytucje. Rozwijamy się nadal. Teraz nadszedł czas przeorganizowania na całkowicie profesjonalną organizację.Po co firmy wchodzą do klastra?
- Stowarzyszenie jest skupione na dwóch kierunkach. Pierwszym jest wymiana doświadczeń między członkami klastra w ośmiu obszarach tematycznych, sprawdzanie możliwości wspólnych projektów rozwojowych. Drugi to oddziaływanie na środowisko przemysłu, nie tylko motoryzacyjnego i podnoszenie kultury organizacyjnej i technologicznej przedsiębiorstw.W pozostałej części rozmowy:
• Jakie praktyczne korzyści wynikają z członkostwa w klastrze?
• Czy wielkie koncerny oraz małe i średnie firmy mogą ze sobą kooperować?
• W którym kierunku pójdzie Wschodni Sojusz Motoryzacyjny?
• Zestawienie firm wchodzących w skład WSM
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ryszard Jania, Pilkington Automotive Poland: co trzyma firmy w klastrze?