Oczekiwania związkowe i w ogóle pozycja organizacji pracowniczych w gliwickim Oplu może być przeszkodą dla przyszłości fabryki. Takie tezy pojawiły się, gdy doszło do zmiany struktury właścicielskiej Opla, a pakiet więszościowy przejęło konsorcjum Magna/Sbierbank. Czy takie postępowanie nie jest próbą zakneblowania ust związkowcom w obliczu ewentualnej restrukturyzacji zatrudnienia w gliwickim zakładzie?
- To już tak jest, że będą nas straszyć zwolnieniami zresztą i tak nie przedłużają ludziom umów. A wielokrotnie powtarzałem, że jest już nas tak mało (w GMMP w Gliwicach, przyp.red.), jesteśmy tak odchudzonym zakładem, że nie bardzo jest co redukować. Każde kolejne odchudzanie stanu załogi to konieczność kolejnych wyrzeczeń pracowników, a do tego bez gwarancji zatrudnienia, a o to przede wszystkim najbardziej nam idzie. Nikt też nam nie zagwarantuje, że nie będzie obniżek pensji. Dyrekcja nabrała wody w usta.....zresztą myślę, że oni też sie boją o swoje stołki. Podejrzewam, że walczą o swoje stanowiska bo nie ma przeciez pewności, że utrzyma sie dyrektor Francavilla czy Żarnowiecki. Jest przecież redukcja zatrudnienia w administracji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: "S" w Opel Gliwice: jesteśmy wystarczająco zredukowani