To, co samochodowi elektrycznemu pozwala na przejechanie mizernego – w porównaniu z autami spalinowymi – dystansu 150-200 km, wystarczy na ponad dobę zasilania domu jednorodzinnego. Jest więc samochód elektryczny sporym magazynem energii...
- Baterie samochodu mogą na przykład służyć jako awaryjne źródło prądu, gdy nastąpi przerwa w dostawie prądu.
- Albo jako magazyn energii stabilizujący sieć prosumentów wytwarzających energię ze źródeł odnawialnych. Autonomiczne, małe, lokalne mikrosieci energetyczne to przecież jeden z rozwojowych trendów energetyki.
- Od ponad roku samochody jako magazyny energii wykorzystuje Zgorzelecki Klaster Energetyczny. Firmy działające w ramach klastra pracują nad technologiami, które pozwalają bilansować energię z własnych OZE.
– Autonomiczne, małe, lokalne mikrosieci energetyczne łączą czystą technologię wspierającą działalność organizacji z tradycyjną siecią elektryczną – wyjaśnia Michał Ajchel, wiceprezes Pionu Energetyki w Schneider Electric. – Nabywcy energii mogą dzięki nim uzyskać znaczące oszczędności nawet w perspektywie krótkoterminowej. Przede wszystkim dlatego, że izolują swoje urządzenia i chronią przed ryzykiem i stale zmieniającymi się kosztami energii.
Samochód, sieć, dom...
Systemy V2G lub V2H (Vehicle-to-Grid lub Vehicle-to-Home) mogą więc być sposobem na jeszcze większe oszczędności: ich właściciele naładują akumulatory samochodu w dzień, gdy prąd jest tańszy, a wykorzystają je wieczorami do zasilania urządzeń domowych. Tyle że wymaga to oczywiście stworzenia całego systemu pozwalającego włączać samochody w sieć nie tylko jako odbiorniki, ale także jako źródła prądu.Niedawno jeden z niemieckich operatorów energetycznych – Amprion, rozpoczął z Nissanem współpracę właśnie przy projekcie typu Vehicle-to-Grid. Chodzi o pobieranie do sieci energii z akumulatorów Nissana Leaf. Można to robić poprzez stacje ładowania z wtyczkami Chademo. W Jokohamie działa pokazowa instalacja, w której Leaf jest magazynem energii dla domu zasilanego przez panele fotowoltaiczne. Podobny system, pozwalający wymieniać energię pomiędzy domem a samochodem, pokazała niedawno także Honda.
Mitsubishi natomiast jeszcze w tym roku ma wprowadzić do sprzedaży w Europie i Japonii fotowoltaiczny system Dendo Drive House. Służyć będzie do generowania, przechowywania i udostępniania energii. Teoretycznie pozwoli na całkowite uniezależnienie energetyczne na przykład jednorodzinnego domu.
Mitsubishi Motors Corporation oferuje elektryczne i-MiEV oraz Outlandera PHEV. Planuje wprowadzenie na rynek kolejnych. PHEV to hybrydy typu plug-in, które mają nieco większe baterie niż zwykłe hybrydy. Pozwalają przejechać w trybie elektrycznym kilkadziesiąt kilometrów. Można je ładować z zewnątrz.
W Mitsubishi pracują też nad rozwojem infrastruktury energetycznej; nad systemami V2X łączącymi samochód z infrastrukturą zewnętrzną – na przykład z systemami V2G i V2H, nad gniazdami ładowania 1,500W/230V instalowanymi w samochodzie czy bezpośrednim zasilaniem prądem zmiennym. Nazwa Dendo Drive House pochodzi od japońskich słów DEN – elektryczny i DO – jazda.
Pakiet DDH składa się z pojazdu EV lub PHEV, dwukierunkowej ładowarki, paneli słonecznych, domowej baterii oraz sytemu HEMS (Home Energy Management System). Może obsługiwać gospodarstwa domowe, ale także obiekty biznesowe lub przemysłowe.
W dalszej części artykułu czytaj:
- Jak Japończycy testują technologie wykorzystania samochodów jako magazynów energii
- Jakie osiągnięcia na tym polu mają polskie firmy, a mają...
KOMENTARZE (7)
Do artykułu: Samochód naładuje dom, a dom samochód. Ta rewolucja już się w Polsce dzieje