Polacy mają największe w Europie tzw. IQ zakupowe. Nawet jeśli mają pieniądze, wolą sprowadzić tańsze auto z zagranicy, niż zapłacić drożej za nowe z salonu.
Pojawia się wiec pytanie o to dlaczego sprowadzamy używane samochody zamiast kupować nowe, w salonach - wszak jesteśmy bogatsi? "Rz" ustaliła w związku z tym, że z 25 przebadanych pod tym kątem krajów europejskich to właśnie w Polsce, kiedy kupuje się jakąś rzecz, kieruje się przede wszystkim ceną, a nie jakością czy prestiżem, jaki daje jej posiadanie. Podobnie jest z nabyciem samochodu. Nawet jeśli mamy pieniądze, to wolimy sprowadzić tańszy z zagranicy, niż zapłacić drożej za nowy z salonu. Powoli się to jednak zmienia, o czym najlepiej świadczy to, że sprowadzamy z zagranicy więcej dwu-, trzyletnich aut, a nie, tak jak do tej pory, kilkunastoletnie graty.
Jacek Santorski w wypowiedzi dla "Rz" stwierdził, że dzisiaj rola samochodu jest zupełnie inna niż jeszcze 10-15 lat temu. W mniejszym stopniu samochód jest przedłużeniem własnego ja. Bardziej staje się dobrem, które jest nam niezbędne do normalnego funkcjonowania, tak jak to jest w Europie. Nie da się jednak ukryć, że dla wielu przedstawicieli starszego pokolenia naszych rodaków auto ciągle jest dobrem luksusowym. Ci ludzie pamiętają czasy, kiedy polski fiat kosztował wielokrotność miesięcznej pensji, a jego posiadanie było szczytem marzeń. Teraz też jego zakup jest dla nich wydarzeniem i często traktują go jako coś szczególnego. Inaczej młodzi, którzy nie traktują samochodu jako atrybut prestiżu, bo jest związany z potrzebą kontaktowania się i przemieszczania. Auto znalazło się w tej samej grupie co Internet czy komórka. Młodzi coraz częściej się przemieszczają, żyją coraz szybciej, a do tego samochód jest im niezbędny.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Samochód potrzebny, a nie prestiżowy