Do końca roku polscy żołnierze w Afganistanie mają otrzymać nowe samochody opancerzone. MON w trybie pilnym kupi 40 pojazdów klasy MRAP (ang. Mine Resistant Ambush Protected) - ciężkie samochody bardziej odporne na miny i ładunki wybuchowe niż amerykańskie humvee, obecnie używane przez nasze wojsko.
MON, kierując się doświadczeniami sojuszników, najprawdopodobniej kupi samochody RG-31 Mk5E, produkowane w RPA. To jedne z lżejszych wozów klasy MRAP używane na misjach wojskowych przez Amerykanów, którzy zdecydowali się kupić 1,6 tys. takich pojazdów.
Dzięki specjalnej konstrukcji podwozia, w kształcie litery V i wysokiemu zawieszeniu, RG-31 potrafią ochronić załogę nawet przed silnymi ładunkami, podaje "DZ". O ile używane przez Polaków humvee o najwyższej klasie opancerzenia są w stanie wytrzymać wybuch 4,5 kg ładunku pod przednim kołem pojazdu i tylko 1,8 kg pod tylnym, południowoafrykański wóz wytrzymuje wybuch ładunków dwukrotnie większych. W sumie wojsko chce kupić 180 aut o wzmocnionej odporności na wybuchy min. Kolejne 140 będą kupione później, bo nie udało się rozstrzygnąć przetargu, który przed rokiem rozpisał Aleksander Szczygło, poprzedni szef resortu obrony.
To, co na razie nie udało się naszej armii, zrobiła już ONZ. Polscy żołnierze, służący na misji w Syrii (ponad stu), dostali nowoczesne, lekkie opancerzone samochody patrolowe RG-32 M, które zapewniają im ochronę przed ładunkami wybuchowymi 7 kg.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Samochody do ochrony żołnierzy