Fiat Panda kosztuje w Polsce o ponad tysiąc euro więcej niż w Holandii, choć to przecież u nas produkuje się ten model
Doskonałym przykładem windowania cen przez koncerny jest produkowany w Tychach Fiat Pand 1,2 Dynamic. Według raportu Brukseli na początku obecnego roku za ten samochód Fiat liczył w Polsce cenę hurtową - czyli bez podatków - wynoszącą 8323 euro. Cena detaliczna stanowiła równowartość 10 355 euro - mniej więcej tyle samo co w Niemczech. Ale już w większości pozostałych państw UE tyska Panda była znacznie tańsza niż w Polsce.
Najniższą cenę auto ma w Holandii. W Kraju Tulipanów cena hurtowa wynosi 6544 euro, prawie jedną czwartą mniej niż nad Wisłą. Cena detaliczna jest dla Holendra również dużo niższa niż dla Polaka; wynosi 9195 euro - wylicza dziennik.
Każdy obywatel państwa UE, a więc także Polak, ma prawo kupić auto w innym kraju członkowskim i zarejestrować je we własnej ojczyźnie. Importując nowe auto na własną rękę, kupimy je w cenie hurtowej, bez zagranicznych podatków. Z fiskusem rozliczymy się dopiero przy rejestracji auta w Polsce.
W przypadku Fiata Panda 1,2 Dynamic na takiej turystyce samochodowej można sporo zaoszczędzić. Kupując Pandę w cenie hurtowej w Holandii i doliczając podatki w Polsce, zapłacimy w sumie około 8,2 tys. euro. To oszczędność ponad 2 tys. euro, czyli prawie 7 tys. zł w stosunku do kosztów zakupu takiego auta według cennika obowiązującego w Polsce - czytamy w "GW".
Nie rozpieszcza Polaków także Skoda. Za popularny model Fabia Ambiente 1,2 czeska firma liczyła w Polsce na początku roku cenę hurtową 8 867 euro - drożej niż w Rumunii, na Węgrzech, w Grecji, Portugalii, Finlandii czy we Francji. A na dodatek w tych państwach ta wersja Fabii była seryjnie wyposażona w klimatyzację, za którą u nas trzeba było dodatkowo zapłacić.
Polska była dla kierowców rajem, kiedy cztery lata temu przystępowaliśmy do UE. Wtedy przeciętne ceny hurtowe nowych aut były u nas najniższe w całej Unii. Teraz takim rajem cenowym są Rumunia, Bułgaria i państwa nadbałtyckie. Z reguły taniej niż w Polsce koncerny liczą za swoje auta od Węgrów i Greków.
Marną pociechą jest to, że jeszcze wyższe niż w Polsce ceny hurtowe aut są zazwyczaj w Czechach - najdroższym obecnie państwie w UE dla kierowców. Hurtowe ceny nowych aut, po przeliczeniu na euro, są tam przeciętnie o 10,8 proc. wyższe niż w całej UE i o 4,5 proc. wyższe niż w Niemczech, gdzie ceny hurtowe aut są najwyższe całym Eurolandzie - informuje "GW".
Najtańsze ceny hurtowe nowych aut w UE są tradycyjnie w Danii. Tamtejszy fiskus jest jednak wyjątkowo srogi dla kierowców i po doliczeniu podatków ceny detaliczne nowych aut dla Duńczyków są bardzo często najwyższe w UE.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Samochody w Polsce droższe niż na Zachodzie