Jeden z najbardziej znanych kierowców Formuły 1, były mistrz świata Fin Kimi Raikkonen nie wyklucza, iż odejdzie z Ferrari po tym sezonie. Raikkonen ma kontrakt ważny do końca przyszłego roku, ale jeśli potwierdzą się pogłoski o przejściu do Ferrari Hiszpana Fernando Alonso, to może być różnie.
- Nie martwię się za bardzo tym, co będzie w przyszłym roku. Nawet jeśli nie byłoby dla mnie miejsca w Ferrari, to znajdzie się w innych zespołach. Nie myślę jeszcze o emeryturze, bo jestem za młody na nią - powiedział 29-letni Fin jeszcze przed niedzielnym Grand Prix Belgii, które wygrał.
Gdyby Alonso przeszedł do Ferrari, to w ekipie Renault, która niedawno zwolniła Brazylijczyka Nelsona Piqueta juniora, do obsadzenia byłyby dwa wolne miejsca. Jako najpoważniejszych kandydatów wymienia się właśnie Raikkonena oraz Roberta Kubicę z BMW-Sauber.
Polak, po decyzji koncernu BMW o wycofaniu się z Formuły 1, szuka obecnie nowego pracodawcy. W spekulacjach prasowych jego nazwisko najczęściej wymieniane jest w kontekście wakatów w Renault, Toyocie (za Włocha Trullego) i McLaren-Mercedes.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Spekulacji ze świata Formuły 1 ciąg dalszy