Mienia przywiezionego z zagranicy nie wolno sprzedawać, wynajmować ani użyczać przez dwa lata.
Kazimierz Molga uważał, że jest ono nieprecyzyjne. Wracając z zagranicy w 1998 r., przywiózł m.in. mercedesa, którego bezpłatnie użyczył w użytkowanie - na mocy umowy notarialnej - rodzicom synowej. Autem tym posługiwała się też pracownica firmy rodziców. Urząd celny stwierdził, że Molga złamał zakaz i w związku z tym od auta należy się cło. Po przegranych w sądach Molga zaskarżył przepis do Trybunału Konstytucyjnego (TK).
- Kwestionujemy staranność sformułowania przepisu. Nawet sąd karny w Radomiu uznał, że "nie można uznać winy na jego podstawie". Samochód został jedynie na krótko użyczony rodzinie - przekonywał w "PB" Jakub Celej, adwokat Molgi. Nie przekonał jednak TK.
- Niekonstytucyjność przepisu można stwierdzić wtedy, gdy jego niejasności nie da się usunąć za pomocą orzecznictwa, a jest ono bogate. Skarżący dobrowolnie, w sposób sformalizowany, aktem notarialnym pozbawił się władzy nad rzeczą - uzasadniała w dzienniku wyrok sędzia Ewa Łętowska.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sprowadzonego samochodu nie pożyczaj