W większości państw na świecie spada sprzedaż. W Polsce rynek nowych aut jeszcze rośnie, ale już poniżej 10%.
W Japonii rynek zmniejszył się w sierpniu o 14,9% do 193,9 tys. aut. Po raz pierwszy od 10 lat sprzedano tam mniej niż 200 tys. pojazdów. Już miniony rok był najgorszy dla japońskiej motoryzacji od 1973 r., ten może nie być lepszy.
Spadek w Niemczech przekroczył w sierpniu 10%. - Głównie z powodu urlopów i mniejszej liczby dni roboczych - wyjaśnia federacja VDA.
We Francji popyt zmalał o ponad 7%, podczas gdy rynek włoski rynek stopniał o ponad jedną czwartą, po spadku o 10,9% w lipcu i 19% w czerwcu. Przyczyny ciągle te same: wolniejsze tempo gospodarki, drogie paliwo, trudniej dostępne kredyty. Nawet Fiat zmniejszył sprzedaż o 23%.
Sierpień w Hiszpanii był najgorszym miesiącem od 15 lat. Sprzedaż załamała się o ponad 40%. Był to czwarty kolejny miesiąc spadku powyżej 20%. Organizacja producentów ANFAC, na którą powołuje się "Rz" tłumaczy, że jest to wynik splotu rosnącej inflacji i bezrobocia, droższych kredytów, malejącego zaufania konsumentów i ich lęku przed kupowaniem dóbr trwałego użytku.
W Polsce sytuacja jest nieco lepsza, choć kolejne miesiące, licząc rok do roku, przynoszą coraz mniejszy wzrost rynku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Światowy moto-rynek. Czy to już zapaść?