Parlament Europejski zrobił kolejny krok w kierunku unifikacji unijnego rynku transportu drogowego. Dla polskich kierowców wykonujących przejazdy międzynarodowe oznacza to konieczność montowania tachografów nawet w mniejszych pojazdach, poniżej 3,5 tony.
- Samochody o DMC powyżej 2,4 t będą musiały mieć elektroniczne tachografy.
- Kierowca będzie musiał posiadać imienną kartę kierowcy, na której zapisywane będą wszystkie aktywności.
- Nowe przepisy zwiększą poziom firmowej biurokracji.
Parlament postanowił rozszerzyć regulacje dotyczące czasu prowadzenia pojazdów, odbierania odpoczynków i przerw także na samochody o DMC (Dopuszczalnej Masie Całkowitej) przekraczającej 2,4 tony. Dotąd obowiązywały one tylko większe pojazdy, o DMC powyżej 3-5 tony. W praktyce oznacza to konieczność zamontowania elektronicznych tachografów w każdym tej wielkości samochodzie wykonującym przewozy międzynarodowe.
W każdym pojeździe będzie musiał być zamontowany tachograf cyfrowy, a kierowca będzie musiał posiadać imienną kartę kierowcy, na której zapisywane będą wszystkie aktywności, takie jak czas prowadzenia pojazdu, innej pracy, dyspozycji i postoju.
Czytaj także: UE wprowadza tachografy 4.0.
- Regulacje dotyczące obowiązku instalowania tachografów zostały formalnie przegłosowane. Jeśli Rada Unii Europejskiej przyjmie Pakiet mobilności – tacho w busach stanie się rewolucją w międzynarodowych przewozach drogowych tak zwanymi małymi pojazdami – mówi Łukasz Włoch, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców.
Włoch zwraca uwagę, że już teraz, jeżdżąc na Zachód, polscy kierowcy busów powinni pamiętać, że w wielu państwach europejskich przepisy o czasie pracy kierowcy są dużo bardziej restrykcyjne i bezwzględnie egzekwowane, w tym również oczywiście dla pojazdów poniżej 3,5 ton.
- We Francji na przykład zgodnie z niedawną aktualizacją wytycznych w przepisach o godzinach pracy – wszyscy kierowcy (w tym zagraniczni) zobowiązani się do zapisywania przepracowanych godzin i odpoczynków w Książce Kontroli (Livert individuel de contrôle), ale może być to również inny dokument potwierdzający czas pracy. Za ich brak grożą wysokie kary – od 90 do nawet 750 euro – mówi Łukasz Włoch.
Według OCRK wprowadzane wymogi związane z tachografami w pojazdach poniżej 3,5 t mają rozwiązać budzące wątpliwości kwestie rozliczania pracy kierowców busów i przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Kierowcy busów będą mogli pracować według jednolitych standardów, eliminujących ewentualne nadużycia, co korzystnie ma wpłynąć na stymulację odczuwającego braki kadrowe rynku pracy w sektorze TSL.
- Problem jest poważny, bo może chodzić nawet o 100 tysięcy pojazdów. Pojawia się tutaj przede wszystkim sprawa bezpieczeństwa na drodze, ale ma także wymiar socjalny, tj. kadrowy i płacowy, ponieważ brak rejestratora znacząco utrudnia obliczanie stawek godzinowych oraz rozliczanie czasu odpoczynku – mówi Łukasz Włoch.
Na pewno nowe przepisy zwiększą poziom firmowej biurokracji i zmuszą firmy do przechowywania znacznie większej ilości dokumentów.
Czytaj także: Uszczelnianie luk w transporcie drogowym
OCRK przypomina, że prace nad omawianymi zmianami trwają już od pewnego czasu i były dyskutowane m.in. podczas spotkań międzynarodowej konfederacji The Confederation of Organisations in Road Transport Enforcement (CORTE), gdzie najwięcej uwagi poświęcono obowiązkowi montowania tachografów w busach i pojazdach powyżej 2,4 tony, a także regulacjom odnoszącym się do odbierania odpoczynku przez kierowców. „Zarówno zmiany do rozporządzenia unijnego z 10 stycznia 2019 roku, o których mowa była już w rozporządzeniu 165/2014, czy ostatnie propozycje poprawek w rozporządzeniu 1072/2009 w zakresie wykonywania zawodu przewoźnika, były sygnałem zmian, które mają doprowadzić do sytuacji, kiedy rejestratory czasu pracy zostaną wprowadzone w pojazdach o masie poniżej 3,5 tony” – czytamy w informacji OCRK.
KOMENTARZE (9)
Do artykułu: Tachografy do 100 tys. mniejszych aut i busów