W 2020 roku japoński koncern motoryzacyjny Toyota wprowadzi na rynek samochody wyposażone w technologię umożliwiającą autonomiczną jazdę na autostradach - oświadczył inżynier Toyoty ds. technicznych i badań nad bezpieczeństwem Pierre-Olivier Millette.
- Pierwsze autostradowe samochody autonomiczne Toyoty maja pokazać się przy okazji igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 roku.
- Toyota podkreśla, że bardzo ważne dla rozwoju samochodów autonomicznych są mapy HD.
- Japoński koncern znacznie zwiększył nakłady na opracowywanie oprogramowania dla samochodów autonomicznych.
Doprecyzował, że chodzi o system Highway Teammate, który umożliwia autonomiczne prowadzenie samochodu na trasach szybkiego ruchu. Millette zaznaczył, że koncern chce aby technologia stanowiła jedynie wsparcie dla kierowcy, a nie zastępowała go.
"Zarówno system Highway Teammate, jak i Urban Teammate (autonomiczna technologia zaprojektowana dla warunków miejskich - red.) są elementami koncepcji Mobility Teammate, która pokazuje, w jaki sposób wyobrażamy sobie jazdę autonomiczną. Samochód i jego systemy stanowią wsparcie dla kierowcy, który sprawuje kontrolę nad pojazdem w sytuacjach, których nie uwzględniono podczas projektowania rozwiązania" - tłumaczył.
System Highway Teammate będzie obecny w samochodach jeżdżących w stolicy Japonii w 2020 roku, kiedy to odbywać się będą tam letnie igrzyska olimpijskie. Równocześnie rozwiązanie pojawi się też w samochodach fabrycznych - poinformował inżynier Toyoty. Dodał, że wersja miejska systemu (Urban Teammate) powinna pojawić się na rynku w latach 2020 - 2030.
Człowiek pozostanie niezbędny
Millette podkreślił jednocześnie, że koncern pracuje nad dwoma technologiami przyszłości nazwanymi Guardian i Chauffeur. Ta pierwsza ma pomagać w rzadkich sytuacjach, z którymi "kierowca nie może sobie poradzić". Chodzi o takie przypadki jak "momenty utraty koncentracji", w których technologia będzie działać za człowieka i minimalizować potencjalne szkody. Rozwiązanie ma być rozszerzoną wersją obecnie dostępnego systemu bezpieczeństwa Toyota Safety Sense.
"Z drugiej strony Chauffeur ma za zadanie przejąć pełną dynamikę prowadzenia samochodu. W pewnych okolicznościach pozwoli kierowcy na oddanie całkowitej kontroli systemom pokładowym. Jednak w obecnej chwili pracujemy nad rozwiązaniami zakładającymi, że samochód jest prowadzony przez człowieka, a wspomagany przez komputer" - tłumaczy Millette.
Czytaj także: Kierownica się nie kręci, a auto skręca. Autonomiczne auta już jeżdżą w Polsce. Zobaczcie
Inżynier zwraca uwagę, że bardzo istotnym czynnikiem dla rozwoju samochodów autonomicznych są mapy wysokiej rozdzielczości (HD), które stanowią "pierwszą fazę całego procesu autonomicznej jazdy". "Aby osiągnąć oczekiwaną precyzję pomiarową, potrzebną do wysłania na drogę samodzielnie jeżdżącego samochodu, potrzebujemy kombinacji skutecznych czujników i dokładnych map" - dodał. Jego zdaniem są one niezbędne ze względu na ograniczenia współczesnych systemów GPS i satelitów zapewniających usługi nawigacyjne.
"Przy obecnych technologiach lokalizacji satelitarnej dzięki wykorzystaniu współczesnych algorytmów możemy sprawić, że nawigacja będzie dokładniejsza" - dodał. Millette przyznał, że rozwój map HD "jest jednym z tych obszarów, w których zdecydowanie możemy wyobrazić sobie współpracę z innymi podmiotami". Odniósł się tym samym do sytuacji, w której firma tworząca mapy cyfrowe HERE została w 2015 roku zakupiona przez Audi, BMW i Daimlera za cenę przekraczającą 2 mld dolarów.
Oprogramowanie będzie decydujące
Wcześniej w tym tygodniu koncern ogłosił, że planuje zwiększenie o 2,8 mld dolarów nakładów na rozwój oprogramowania na potrzeby pojazdów autonomicznych. Ma to zapewnić firmie przewagę nad konkurencyjnymi firmami motoryzacyjnymi, rozszerzającymi działalność na sektor usług przejazdowych.
W tym celu w Tokio powołana została nowa firma: Toyota Research Institute - Advanced Development z Jamesem Kuffnerem jako prezesem. TRI-AD powstała z kierowanej przez Kuffnera (wcześniej związanego z Google) jednostki badawczo-rozwojowej Toyoty, która od 2015 roku prowadziła prace nad technologiami jazdy autonomicznej, robotyką i sztuczną inteligencją. TRI zatrudnia obecnie 250 pracowników.
Czytaj również: Japoński gigant zwiększa nakłady pojazdy autonomiczne
Millette ocenia, że to właśnie "oprogramowanie jest jednym z kluczowych elementów samodzielnie jeżdżącego samochodu".
"Wystarczy spojrzeć na procesy, jakie ma wykonać samochód autonomiczny, na który składają się fazy rozpoznania, przewidywania, planowania i kontrolowania. Wszystkie są zależne od oprogramowania" - dodał. Podkreślił również, że aby móc stworzyć dobre oprogramowanie należy przeprowadzić liczne testy, w których sprawdzane są rozmaite scenariusze. Inżynierowie zbierają też dane z samochodów poruszających się po drogach.
Toyota nie jest jedynym koncernem na rynku motoryzacyjnym, który szeroko inwestuje w rozwój technologii aut samojezdnych. Niedawno specjalne biuro mające zajmować się sztuczną inteligencją otworzyła w Tokio Honda, która postanowiła również wdrożyć zmiany w kulturze pracy wewnątrz firmy ze względu na potrzebę przyciągnięcia większej liczby młodych talentów. Nad podobnymi rozwiązaniami prace prowadzą też niemieckie firmy - takie jak Audi, BMW czy Volkswagen.