Koncerny motoryzacyjne inwestują w salony samochodowe. W ub.r. przyznały ponad 100 nowych koncesji na ich prowadzenie. Co prawda w tym samym czasie blisko 100 punktów utraciło autoryzacje, jednak eksperci z tego powodu nie podnoszą alarmu.
Dziennik pisze, że po wieloletnim kryzysie na polskim moto-rynku producenci chcą zdyskontować ostatnie skoki sprzedaży. Świetna kondycja gospodarki sprawiła, że Polacy chętniej kupują nowe auta. Wg danych zebranych przez instytutu Samar w ostatnich 12 miesiącach sprzedano w kraju blisko 294 tys. nowych aut - o jedną czwartą więcej niż rok wcześniej. Analitycy przewidują, że duże wzrosty sprzedaży będą się utrzymywać przez 5 lat.
Samar i PricewaterhouseCoopers w raporcie "Badanie rynku dealerów samochodowych w Polsce" ujawniły, że optymizm analityków podziela 54% dealerów. Ci ostatni prowadzą więc działania aby jeszcze bardziej przyciągnąć klientów. Otwierają nawet salony na peryferiach miast, pisze Dziennik. Kryje się za tym nie tylko chęć dotarcia do zamożniejszych klientów. Obecnie większość punktów sprzedaży znajduje sie w miastach, gdzie w ostatnich latach gigantycznie podrożały grunty. Wielu dealerów nie oprze się pewnie pokusie sprzedaży ziemi, na której mają salony, aby za uzyskane pieniądze wybudować nowoczesne obiekty - uważa David Green z PwC.
Analitycy przytaczani przez Dziennik zwracają uwagę, że ruch, jaki panuje na rynku, sprawia, że trudno stwierdzić, jaki producent ma najliczniejszą sieć sprzedaży w Polsce. Bez filii najwięcej punktów ma Skoda, a za nią plasują się Fiat (najliczniejszy jeśli uwzględnić filie), Opel, Toyota, Citroen, Kia i Peugeot.
Statystyka dotycząca rentowności sprzedaży jest inna. IBRM Samar: - Najefektywniejsi są przedstawiciele Toyoty (średnia sprzedaż po 546 aut), którzy wyprzedzają dealerów Forda (386 aut). Dla porównania średni wynik sprzedaży w przeliczeniu na jeden punkt dla całego rynku wyniósł w 2007r., 171 szt.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Trzeba odświeżyć salony samochodowe