Uzel Corporation wycofuje się z fabryki traktorów. Zakład produkuje dziś niemal 70-krotnie mniej ciągników niż w latach 70.
Ursus International Tractor miał przejąć pracowników, halę montażową i dokumentację technologiczną dawnego Ursusa. Tymczasem nie wniósł nawet przewidzianego w umowie aportu. Na terenach dzierżawionych od Bumaru w ciągu dwóch lat Turcy mieli rozkręcić i unowocześnić produkcję. Poufny raport, do którego dotarła "Rz", informuje, że menedżerowie UIT wyraźnie chcieli zniechęcić polskich poddostawców części i zastąpić je tańszymi, dostarczanymi z Turcji. Skomplikowało to system produkcji Ursusa.
Dziś fabryka, która w najlepszych czasach robiła 70 tysięcy ciągników rocznie, produkuje z trudem 100 traktorów miesięcznie i praktycznie nie sprzedaje ich do krajów Unii, bo licząc na pomoc turecką, nie przyspieszyła starań o certyfikaty związane z europejskimi normami emisji spalin czy hałasu. Hayati Kösoglu, prezes UIT, jeszcze dziesięć miesięcy temu zapowiadał, że najważniejszym celem spółki będzie odzyskanie krajowego odbiorcy. Polska miała być też przyczółkiem do unijnej ekspansji Uzel Corporation, choć spółka planowała eksport najwyżej trzeciej części ciągników z Ursusa.
Uzel był do niedawna jednym z największych na świecie producentów ciągników - sprzedawał ponad 21 tysięcy traktorów rocznie. Wiele z nich wywodzi się z tej samej co ursusy licencyjnej rodziny Massey Ferguson Perkins. Tureccy partnerzy deklarowali, że będą oferować w swojej sieci sprzedaży ciężkie ciągniki z Polski, bo sami ich nie robią. Plany pozostały na papierze. Wydaje się, że firma przeceniła swoje możliwości, poza tym pojawiły się sygnały, że Uzel przechodzi wewnętrzny kryzys - czytamy w dzienniku.
Za kilka miesięcy właściciel Ursusa pancerny Bumar musi poszukać nowego inwestora strategicznego. Trwa przygotowywanie kryteriów takiego wyboru. - Zainteresowanych inwestorów nie brak - twierdzi w "Rz" dyrektor Kochański.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Turcy opuszczają Ursus