Większość osób, widząc nowo wybudowaną stację ładowania, traktuje to urządzenie jako nieco większe gniazdko elektryczne podobne do tych, które wszyscy mamy w domach. Musimy jednak pamiętać o mocy ukrytej w ładowarkach - pisze Paweł Smoliński z Urzędu Dozoru Technicznego.
Dokładając do tego obrazu opinie przedstawicieli państw z największym udziałem „elektryków” na swoich drogach, a także powszechne (jak się wydaje) uznanie kierowców dla dynamiki jazdy udostępnionej przez silniki elektryczne, możemy już mówić o prawdziwej rewolucji w zakresie transportu.
Rewolucje technologiczne, dają olbrzymie możliwości rozwoju, ale niosą ze sobą także zagrożenia. Bezpieczeństwo techniczne nowych rozwiązań jest jednym z obszarów, w których zagrożenia te mogą się pojawiać.
Większość osób, widząc nowo wybudowaną stację ładowania, traktuje to urządzenie jako nieco większe gniazdko elektryczne podobne do tych, które wszyscy mamy w domach. Taki odbiór tych urządzeń jest dodatkowo wzmacniany przez zazwyczaj nowoczesne, skromne, jednobryłowe konstrukcje „słupków”, z minimalistycznym designem i prostym interfejsem użytkownika.
Musimy jednak pamiętać o mocy ukrytej w ładowarkach, które przy kilkunastominutowym ładowaniu dają nam nawet kilkaset kilometrów zasięgu. Większość urządzeń technicznych wykorzystujących tej skali moce budzi w nas znacznie większy respekt i zarazem wzmaga naszą czujność i ostrożność.
Czytaj także: Standardowa ładowarka samochodowa pobiera moc pięć razy większą niż spawarka topiąca metal
Czy oznacza to, że stacje ładowania są z zasady niebezpieczne? Oczywiście nie. Normy techniczne i wymagania prawne dają wykładnię, w jaki sposób urządzenia te powinny być konstruowane. Zabezpieczenia czysto elektryczne w połączeniu z elektroniką i cyfrową komunikacją stacji z pojazdem dbają, aby energia elektryczna była cały czas pod kontrolą.
Wymagane pomiary elektryczne dowodzą skuteczności poszczególnych zabezpieczeń i izolacji, a badania techniczne prowadzone przez Urząd Dozoru Technicznego weryfikują, w imieniu wszystkich użytkowników, poprawność i odpowiedniość zastosowanych rozwiązań oraz wykonanych prób i pomiarów.
Takie rozwiązania systemowe, legislacyjne i organizacyjne świadczą o odrobionej lekcji z historii, w której przykładów wysokich kosztów zmian technologicznych, niestety, znajdziemy nazbyt wiele. Oczywiście dbałość o kwestie bezpieczeństwa od samego początku rozwoju nowych technologii wymaga wysiłku i pracy, a ustanawianie rozwiązań systemowych - dodatkowo współpracy i wzajemnego zrozumienia wielu stron.
Wszystkich zainteresowanych tematem bezpieczeństwa użytkowania infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych, ale także rozmową na temat skutecznego systemowego podejścia gwarantującego to bezpieczeństwo, zapraszam na wydarzenie Nowy Przemysł Expo, które odbędzie się w dniach 26-28 września w Katowicach.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Urząd Dozoru Technicznego weryfikuje ładowarki samochodowe