Rząd Niemiec zmuszony przez UE do likwidacji "złotej akcji" w Volkswagenie przygotowuje przepisy, które utrzymają wpływy państwa w koncernie i pozwolą pracownikom blokować przenoszenie produkcji za granicę.
Po tym wyroku Berlin musi znieść przepisy, które nie pozwalają żadnemu z inwestorów wykonywać więcej niż 20% głosów z akcji niezależnie od tego, ile faktycznie ich posiada. Niemcy za pośrednictwem władz landu Dolna Saksonia mają 20% akcji VW i dotychczasowy zapis pozwalał Berlinowi zawetować próbę wrogiego przejęcia koncernu.
Ze statutu VW trzeba też wykreślić zapis, że rząd Niemiec i Dolna Saksonia mogą delegować po dwie osoby do rady nadzorczej koncernu - dopóki mają choć jedną jego akcję.
Berlin musi zmienić przepisy, ale nie chce się całkiem pozbyć wpływu na koncern. Ministerstwo sprawiedliwości przedstawiło projekt nowego "prawa VW". Jeśli zaakceptuje je Bundestag, do podjęcia strategicznych decyzji w VW wymagane będzie ponad 80% głosów akcjonariuszy, a więc bez zgody Dolnej Saksonii nie będzie można podjąć takich decyzji. Będzie więc tak jak do tej pory.
Inny zapis wzmacnia rolę pracowników. Przeniesienie produkcji będzie wymagać zgody dwóch trzecich członków rady nadzorczej - zapisano w projekcie. A ponieważ połowę rady stanowią przedstawiciele pracowników VW, bez ich zgody nie da się podjąć takich decyzji.
Ten zapis pokrzyżuje plany producenta Porsche, który przez ostatnie 2 lata zgromadził 31% akcji VW i został największym akcjonariuszem koncernu. Porsche przymierza się do przejęcia kontroli nad VW, jednocześnie zabiegając o zmniejszenie wpływu pracowników na firmę.
Komisja Europejska będzie sprawdzać, czy nowe prawo jest zgodne z europejskim. Na razie nikt w Brukseli nie skomentował niemieckich projektów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: VW: kruczki zamiast złotej akcji