Według analityków z firmy IHS Markit, w ciągu następnych dwóch dekad dzięki wzrostowi popularności usług takich jak Uber, spadnie sprzedaż samochodów. Zapotrzebowanie na paliwa, zwłaszcza na ropę wciąż jednak będzie rosło, głównie dla celów przemysłowych.
Sprzedaż samochodów w Europie, Stanach Zjednoczonych, Chinach i Indiach w nadchodzących dwóch dekadach ma spaść do 54 mln sztuk w 2040 roku (z obecnie sprzedawanych w tych regionach 80 mln sztuk), przy jednoczesnym wzroście pokonywanych na świecie odległości do około 17 mld kilometrów w ciągu roku.
Zdaniem ekspertów z IHS Markit, pomimo wysiłków zmierzających do eliminacji z rynku samochodów napędzanych tradycyjnym paliwem, w 2040 roku więcej niż 80 proc. aut na świecie wciąż będzie wykorzystywało silniki spalinowe.
Według prognoz samochody napędzane wyłącznie energią elektryczną mają w 2040 roku stanowić 19 proc. całej sprzedaży na rynku motoryzacyjnym, natomiast auta wykorzystujące napęd hybrydowy - 14 proc.
Zdaniem wiceszefa firmy IHS Markit - Daniela Yergina, upowszechnienie się wykorzystania napędów elektrycznych w samochodach jest wynikiem postępu technologicznego, konsumenci zaś największy wpływ mają na coraz szybszy rozwój usług współdzielenia transportu czy też przewozów na żądanie, jakie oferują firmy takie, jak Uber, Lyft czy chińska firma Didi Chuxing.
Yergin wyraził też swoje zdziwienie faktem, że zapotrzebowanie na ropę będzie wzrastać. - Oczekiwaliśmy tendencji spadkowej - zauważa, dodając, że samochody stanowią jedynie jedną trzecią całości rynku zbytu dla tego rodzaju paliw.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W następnych dwóch dekadach spadnie sprzedaż samochodów