To jedna z największych akcji przywoławczych w historii motoryzacji. W ok. 7,8 mln aut wyprodukowanych przez dziesięć różnych firm w latach 2002-2008 zainstalowano wadliwe poduszki powietrzne. Za zamieszanie odpowiada firma Takata.
Wykazuje się, że właściwości gazu zawartego w poduszce powietrznej mogą po jakimś czasie ulec pogorszeniu, przez co w momencie wypadku aktywacja poduszki powietrznej nastąpi w bardziej agresywny sposób. Wysokie ciśnienie wygenerowane w tzw. "nadmuchiwaczu" może doprowadzić do rozerwania jego obudowy na drobne części. W niektórych przypadkach odłamki metalu wystrzelone w kierunku kierowcy podczas eksplozji poduszki powodowały zagrażające życiu uszkodzenia twarzy i szyi.
Tylko w USA problem niesprawnych poduszek powietrznych dotyczy 627 615 modeli BMW, 371 309 aut koncernu Chrysler, 58 669 Fordów, 5 051 364 samochodów marki Honda, 694 626 egzemplarzy Nissana, 877 000 - Toyoty, 64 872 -0 Mazdy, 11 985 - Mitsubishi i 17 516 - Subaru. Poszczególni producenci już rozpoczęli akcje przywoławcze.
Z raportu opublikowanego przez New York Times wynika, że Takata wiedziała o wadzie swojego produktu i już w 2004 r. eksperci firmy rozpoczęli testy zmierzające do zlokalizowania i wyeliminowania problemu. Niestety prace zostały zawieszone, a zgromadzony materiał zniszczony. Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone przez Narodowy Urząd ds. Bezpieczeństwa Drogowego Stanów Zjednoczonych NHTSA.
źródło: Mototarget
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wielka akcja przywoławcza za oceanem