Mówiąc o przyszłości motoryzacji, widzimy ją przez pryzmat podstawowych megatrendów - elektromobilności i autonomicznej jazdy. Znacznie mniej uwagi poświęcamy innemu zjawisku - producenci samochodów coraz częściej mówią, że... nie chcą już produkować aut.
- Jak będą wyglądały autonomiczne samochody jutra? Początkowo pewnie będą jeszcze imitowały wygląd samochodów, do jakich się przyzwyczailiśmy.
- W miastach rozwój będzie napędzany komunikacją zbiorową i współdzieleniem pojazdów indywidualnych, a na przedmieściach będą oczekiwane samochody rodzinne z większym zasięgiem i bateriami.
- Zastrzeżenia wynikające z kwestii odpowiedzialności za szkody spowodowane przez autonomiczny pojazd wstrzymują trend, ale go nie zatrzymają.
Młode pokolenie chce być mobilne, ale posiadanie samochodu na własność i ponoszenie kosztów jego utrzymania przestaje być "trendy". Większość producentów zauważa zmiany na samochodowym rynku i przygotowuje się do poszerzenia swojej oferty albo - ściślej - zbudowania jej od nowa z silnym komponentem usługowym.
- Do roku 2030 chcemy stać się w skali globalnej preferowanym dostawcą usług z dziedziny mobilności - zadeklarował Jean-Francois Salessy, wiceprezes Grupy PSA ds. badań i rozwoju, podczas Huawei Eco-Connect Europe 2018.
Jednym z posunięć w ramach nowej mobilności jest uruchomiona w pierwszych dniach grudnia w Paryżu usługa Free2Move Paris. Do dyspozycji mieszkańców i turystów oddano 550 elektrycznych samochodów Peugeot i-On oraz Citroen C-Zero. Samochody będą dostępne przez 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu. Można je zamawiać na minuty i opłacać za pomocą aplikacji na smartfony. Koncern PSA prowadzi tę usługę już dwa lata. Obecnie jest dostępna w 33 miastach w 12 krajach. W ramach tych usług można korzystać także ze skuterów.
Bateria na kółkach
Podobne programy uruchamiają także inni producenci samochodów. Trzeba przyznać, że to nie wynik niechęci do produkowania aut, ale dostosowanie się do zmian zachodzących i oczekiwanych na rynku. Prawdopodobnie kierunek rozwoju będą wyznaczać miejsca, w których zostaną wykorzystywane pojazdy.W miastach rozwój będzie napędzany tendencjami wykorzystywania komunikacji zbiorowej i współdzielenia pojazdów indywidualnych, a na przedmieściach, gdzie stały dostęp do pojazdu ma znaczenie, będą oczekiwane raczej samochody rodzinne z większym zasięgiem i bateriami. Trzeba przy tym pamiętać, że według dzisiejszych prognoz w 2030 r. 60-70 proc. populacji będzie zamieszkiwało miasta.
Na przedmieściach i w małych miejscowościach samochody elektryczne mogą mieć w przyszłości jeszcze jeden plus - będą mogły służyć jako magazyny energii dla domów jednorodzinnych. Według firm motoryzacyjnych energia zmagazynowana w samochodzie elektrycznym domowi jednorodzinnemu wystarczy na trzy dni normalnego wykorzystywania urządzeń.
KOMENTARZE (8)
Do artykułu: Własny samochód? W porządku, ale tylko na przedmieściach